Wywalić cyfrę i kupić mu na nastepna gwiazdkę analoga; zacznie szanować spust!
żartowałem:wink:
Canis dobrze prawi, że to się wiąże z potencjalnym brakiem kosztów związanych z każdorazowym zakupem filmu, więc ludzie pstrykają gnioty na potegę.. (z calym szacunkiem dla Twojego ojca:wink
Tak na serio to myslę, że po przerzuceniu się z analoga na cyfrę Twój ojciec mógl stracic świadomośc tego co robi (o! ściana!, a tu podłoga! i sufit jeszcze..) więc chyba Cie poprę, że nadawałoby się to na forum psychologiczne, bo trzebaby było go uświadomić trochę o fotografii od poczatku (choc powiedziales, że wczesniej zdjęcia byly "tresciwe").
Jest też pewne prawdopodobienstwo, że to w wyniku zafascynowania technologią cyfrową, ten okres "testowy" dla aparatu minie i zacznie się fotografia:wink: Kwestia czasu.
W sumie ciekawy temat poruszyłes (po raz n-ty ale nieważne) ale malo powiedzialeś o tym wszystkim. Jaki aparat? co Twój ojciec o tym mówi? co sadzi? jak komentuje zrobione przez siebie fotki? Jakie ma doświadczenie w fotografii (także teoretyczne) i czy rozmawiales z nim o tym problemie mówiąc mu co o tym sadzisz..?:-) Wybacz, że tak dopytuję, ale może coś wywnioskuję, bo sam mam z pewnymi osobami podobny problem i gdybym wstawił tu ich fotki pewnie złapałbyś się za głowę..
Pozdrawiam