Pokaż wyniki od 1 do 10 z 59

Wątek: Michał Michalak - polski paparazzo

Mieszany widok

  1. #1
    Początki nałogu
    Dołączył
    Apr 2007
    Miasto
    Białoruś
    Posty
    273

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez wojkij
    Bo coś mi się nie wydaje by normalny, zdrowy człowiek z jako takim kręgosłupem moralnym mógłby z pasją pasożytować na czyimś życiu prywatnym.
    Prawnik albo sąsiadka plotkara.
    Popularność wszelkiego rodzaju tabloidalnych mediów (Fakt, Pudelek.pl, RMF) pokazuje, że zachłanność odbiorców jest gargantuiczna. Zresztą, kto tu mówi o życiu prywatnym? Po akcjach paparazzich (i nie tylko) nie jest ono już prywatne - ale, ale - ono właśnie ma być publiczne, a nie prywatne.
    Doda rozbiera się dla CKM-u? Hmm, ładna panna, ale kto to jest? Słucham Dody... O! Doda zrobiła prawo jazdy - słucham jeszcze więcej Dody. Doda rozwodzi się z Majdanem? Jeszcze więcej Dody... Ktoś ten biznes musi nakręcać (tzn. - nie tylko paparazzi).
    I mamy potępiać paparazzich, a tych zachłannych (plotkujących) senscyj ludzików nie? Od strony tych ludzi, to ci foto są dobrodziejami. Ze strony samych "targetów" też - przecież bez nich nie byliby tak popularni, jak są. Mówią o tym sami "papa" w tekście Michalaka.
    Truizm, ale tak to jest skonstruowane. I bardzo dobrze. Im większe urozmaicenie, tym jest ciekawiej.
    Osoby publiczne muszą się liczyć z tym, że zostanie ono pokazane wszem i wobec. Szczególnie gdy okazuje się, że ma ono (tzn. życie prywatne) zwichnięty kręgosłup moralny. A są różne osoby publiczne.
    I nie dziwią mnie skrajne komentarze - jedni napiszą, że to szakal, inni "fajny koleś szukający prawdy i pokazujący niemoralne zachowania gwiazd". Prawda leży - tradycyjnie - chyba gdzieś pośrodku.

    Co do Stoppy - trochę wygląda mi na "prowincjusza" w porównaniu do zachodnich "papi". Ale jest ok - mamy inne warunki i inne realia, więc nawet finansowo to się przekłada. Ale mocno nad sobą pracują.

    Cytat Zamieszczone przez akustyk
    nauczycieli jezyka polskiego, ale to by byla prywatna wendeta za dreczenie *******ami w liceum. nieuczciwa wzgledem wielu rownych ziomkow w tej branzy
    Są różni poloniści. Uczenie pierdół to wina systemu edukacji - w programie jest uczenie głupot i niepraktycznych rzeczy, ale program trzeba przerobić. Skutek jest taki, że jak trzeba zrobić całkiem użyteczne, praktyczne i konieczne rzeczy np. wypełnić PIT, przelew czy jakieś druki ZUS itp. to człowiek idiocieje, bo nigdy tego nie robił. A kłania się czytanie ze zrozumieniem. Tak - powinni tego uczyć na polskim. Jakby była możliwość, wywaliłbym połowę lektur, które nijak się mają do prawdziwego życia - z "Panem Tadeuszem" i innymi pierdołami na czele. Piszę to jako... polonista.

  2. #2
    gajowy Awatar akustyk
    Dołączył
    Dec 2004
    Miasto
    holandia
    Wiek
    47
    Posty
    12 208

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kinski Zobacz posta
    Są różni poloniści. Uczenie pierdół to wina systemu edukacji - w programie jest uczenie głupot i niepraktycznych rzeczy, ale program trzeba przerobić.
    kiedy chodzilem do ogolniaka (druga polowa lat 90-tych) to mowilo sie, ze polonista i historyk maja praktycznie pelna swobode doboru programu nauczania, bo niezbedna "czesc wspolna" byla w obu przypadkach naprawde niewielka. sadzac po tym jak w dokladnie tym samym czasie moja zona uczyla sie polskiego - to powyzsze jest prawda.
    totez, wina za kompletnie dodupna nauke polskiego w liceum (poprzez analizowanie "ze Slowacki poeta wielkim byl i kropka") obarczam nie system, tylko nauczycieli, ktorzy kladli laske na szukanie mozliwosci a brneli w ten sam wlasny, legandarny "zeszycik", z ktorego od lat prowadzili takie same lekcje.


    Cytat Zamieszczone przez Kinski Zobacz posta
    Skutek jest taki, że jak trzeba zrobić całkiem użyteczne, praktyczne i konieczne rzeczy np. wypełnić PIT, przelew czy jakieś druki ZUS itp. to człowiek idiocieje, bo nigdy tego nie robił. A kłania się czytanie ze zrozumieniem. Tak - powinni tego uczyć na polskim. Jakby była możliwość, wywaliłbym połowę lektur, które nijak się mają do prawdziwego życia - z "Panem Tadeuszem" i innymi pierdołami na czele. Piszę to jako... polonista.
    nie znam idealu co powinno byc uczone, a co nie powinno.
    przechodzilem etap belfra przy okazji doktoratu, gdzie sam prowadzilem zajecia dla studentow. zawsze kierowalem sie podejsciem "zachecic do samodzielnego myslenia i wlasnego rozwiazywania problemow" i wydaje mi sie ono dobre nawet na uczelni technicznej i w swiecie, w ktorym Google na wszystko zna odpowiedz. tak zeby wpoic studentom to czego mnie uczelnia techniczna nauczyla - stawiania czola problemom i rozwiazywania ich. podejscie praktyczne, ktore, jak sam napisales, w przypadku szkol srednich i podstawowych, jest na tragicznym poziomie.

    i to niestety jest smutny fakt. do tego doliczyc przeladowanie wiedza i wszedobylski a przy tym okrutnie kretynski polski zwyczaj "rozliczania" wynikow. rozliczania z punktowego napisania testu/egzaminu bez wzgledu na fakt, czy delikwent regularnie pracuje i rozumie co sie dzieje. de facto, niemozebnie rozpanoszony na polibudach, gdzie 9 na 10 studentow nie interesuje nauczenie sie czegos a tylko zaliczenie na egzaminie. takie zboczenie udowadniania - ale nie wiedzy a tylko zdolnosci do pokonania testu.

    dlugo by pisac...
    www albo tez flickr

  3. #3
    Cenzor Awatar MacGyver
    Dołączył
    Apr 2006
    Miasto
    Wrocław
    Wiek
    47
    Posty
    7 043

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta
    kiedy chodzilem do ogolniaka (druga polowa lat 90-tych) to mowilo sie, ze polonista i historyk maja praktycznie pelna swobode doboru programu nauczania, bo niezbedna "czesc wspolna" byla w obu przypadkach naprawde niewielka. sadzac po tym jak w dokladnie tym samym czasie moja zona uczyla sie polskiego - to powyzsze jest prawda.
    totez, wina za kompletnie dodupna nauke polskiego w liceum (poprzez analizowanie "ze Slowacki poeta wielkim byl i kropka") obarczam nie system, tylko nauczycieli, ktorzy kladli laske na szukanie mozliwosci a brneli w ten sam wlasny, legandarny "zeszycik", z ktorego od lat prowadzili takie same lekcje.
    ...
    Jaka szkoła, tacy poloniści ;-)
    Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj

  4. #4
    Pełne uzależnienie Awatar bebesky
    Dołączył
    Jul 2006
    Miasto
    kielce
    Wiek
    54
    Posty
    1 231

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MacGyver Zobacz posta
    Jaka szkoła, tacy poloniści ;-)
    i jakie gwiazdy tacy paparazzi

    a czy sposób wypowiedzi i zasób słownictwa odwzorowuje inteligencję???
    o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •