Wczoraj pierwszy raz w zyciu mialem przyjemnosc pobawic sie w zdjecia w studio. Czasu bylo ok 5h, modelka zasadniczo jedna, a zapalencow z aparatmi 3 w porywach do 4 z czego ani jeden doswiadczony w oswietleniu studyjnym. Jak sie okazlo, pierwsze proby stworzenia czegokolwiek spelzly na niczym, a kiedy juz zaczelo wychodzic, trzeba bylo jechac do domu.
Wrzucam dwa zdjecia Zbyja, notabene raczej fotografujacego niz fotografowanego, ale ja go tu nie focic...?
027
Czas na Pepsi!
028
Makler...?
Musze tutaj zaznaczyc, ze aranzacja postaci Zbyja to nie moja robota, a
tej Pani.
Jutro moze bedzie Zosia :wink: