Dokładnie tak! Ale czy to przekreśla fotografię cyfrową jako fotografię w ogóle?
Schodzimy trochę z tematu. To, co poruszyłeś to temat rzeka. Cyfra to po prostu następny krok. Czy lepszy? Zależy. Jak ktoś woli mieć rozpiętość tonalną większą to wybiera analoga. A jak ja nie chciałem wydawać pieniędzy na filmy, wywoływanie ich i skanowanie to wybrałem cyfrę. A z rozpiętością tonalną jakoś sobię radzę ;-). Wystarcza mi. A ile pieniędzy zostaje mi w kieszeni? :-)
Teraz dopiero sprowadziłem fotografię do poziomu bruku, co? :-) Mam nadzieję, że forumowicze mi to wybaczą :-)
Tak samo na pierwszych fotografów mogli "narzekać" malarze, bo przecież namalować pejzaż jest o wiele trudniej niż zwolnić migawkę, prawda?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Forumowicz nie jest nasz. Link:
http://www.darkplanet.pl/Analogowo-k...wo-4395_0.html
Ostatnio edytowane przez KrzysK ; 15-11-2008 o 22:02 Powód: Automerged Doublepost
Żadna fotografia, ani analogowa, ani cyfrowa, nie jest lepsza jedna od drugiej. Obydwie posiadają sporą gamę trików, polepszeń i oszustw. Chociaż nie, jest pewna różnica, fotografia cyfrowa staje się bardzo popularna i powszechna. Komputery są w wielu domach, programy do obróbki są równie popularne. Niestety umiejętności dobrej obróbki nie są tak powszechne. Wiele osób fotografujących cyfrowo stara się obrabiać swoje zdjęcia z miernym skutkiem, dodają jakieś koszmarki typu ramki, kwiatki itp. Kwestie nieumiejętności kadrowania są wspólne dla obydwu odmian fotografii. Cyfrowcy pstrykają fotki w kolosalnych ilościach, a wielu z nich nie ma czasu przesegregować to co zrobili lub uważają że wszystko można pokazać, a tak nie jest. Niestety gdy jako widz oglądamy efekty ich pracy to łatwiej zapadają nam one w pamięć. Mało tego w dobie fotografii analogowej jak ktoś sfotografował rodzinę na wakacjach i "nieco mu te zdjęcia nie wyszły" to krąg odbiorców był dość wąski (rodzina, znajomi). Teraz jak ktoś natworzy koszmarków, powiesi to w internecie to można przyjąć że ilość odbiorców jest nieograniczona.
Niestety fotografia cyfrowa w jakiś niezamierzony sposób powoduje obniżanie poziomu.
Polecam w takim razie obejrzec stara wersje Gwiezdnych Wojen i jeszcze raz przemyslec swoja wypowiedz na temat starych filmow S-F, podpowiem tylko ze stara wersja nie korzystala z obrobki komputerowej, renderu itp. a gwiazdy na niebie to byly dziury w kartonach podswietlone od tylu...
blad myslowy.
powszechnosc fotografii cyfrowej powoduje, ze zdjecia robi, z mniejszym lub wiekszym zacieciem, znacznie wiecej osob. oczywiscie, sredni poziom tego spada ale ogromna roznica ilosciowa to z nawiazka wyrownuje. efekt jest taki, ze sumarycznie w erze cyfrowej robione jest wiecej dobrych zdjec. bo wiecej osob sie fotografia interesuje w ogole i wiecej dochodzi w tej dziedzinie do czegos.
dobrym przykladem jest chocby takie plfoto - jakies 5-6 lat temu, gdy cyfra byla dla zwyklego smiertelnika w sferze marzen bylo tam mniej procentowo gniotow ale tez duzo mniej zdjec dobrych - bo i zdjec ogolnie bylo duzo mniej. dzisiaj wchodzisz na takie plfoto i o ile przegladajac ogolnie wszystkie prace poziom nie jest za wysoki, o tyle w przecietny dzien przegladajac z 5 stron TOP-a mozna wylowic spokojnie kilka(nascie) naprawde porzadnych zdjec. moze nie na pierwszej stronie, ale na tych 5 da sie znalezc. to o wiele wiecej sumarycznie niz za czasow filmowych.
nie jestem specem od Gwiezdnych Wojen tak że nie ma sensu polemizować czy tak było czy nie,myślę że jednak komputery były użyte do produkcji tego filmu,w każdym razie efekt o którym wspomniałeś był sfilmowany na taśmę a to nie to samo co dorabianie księżyca w cemni.
T90 ,Pentax Z-20 , 2 powiekszalniki,procesor Jobo i cała szafa optyki
sorki, ale czy nie probujesz przypadkiem gloryfikowac fotografii analogowej tylko tytulem tego, ze wymaga wiekszego babrania sie w aspekcie wykonawczym?
fotografia polega na robieniu zdjec i to jej jej ostatecznym celem. koniec koncow dazy sie do przelania pewnego pomyslu na papier (ekran). to ze jedna odmiana wymaga wiecej, za przeproszeniem, rzezbienia w g*, nie czyni jej efektow lepszymi. bo jesli celem ma byc urabianie sie po lokcie, to ja proponuje od razu farby i sztaluge...
nie popadajmy w ekstrema...
tak jest czasochłonniejsza,ale i efekt jest na tę chwilę lepszy niż z cyfrowej.Zakładam że efektem końcowym jest zdjęcie na papierze w formacie większym niż pamiątkowe 10x15.Co więcej ,odbijając zdjęcie na papier mogę to zrobić samemu jak chcę ,w przypadku cyfry nie za bardzo (bardzo wysokie koszty naświetlarki) i jestem zależny od laboranta.
T90 ,Pentax Z-20 , 2 powiekszalniki,procesor Jobo i cała szafa optyki
tylko sie upewnie: czarnobialy negatyw?
i tu tkwi moim zdaniem gwozdz programu. do takich zdjec mozemy jeszcze polemizowac nad analogiem. jak wchodzimy w temat koloru a zwlaszcza materialu pozytywowego, to niestety, nawet wykluczajac temat finansow, cyfra staje sie co najmniej konkurencyjna. po prostu daje od razu obraz gotowy do prezentacji na ekranie bez koniecznosci skanowania. pewnie, ze cyfra nie jest bez wad, ale one bledna w porownaniu z wadami skanowania slajdow...
zupelnie z innej beczki - skad pomysl, ze zdjecia cyfrowe musza byc naswietlane? ja mam w domu takie urzadzenie jak drukarka, ktore na dobrym papierze i z nowymi tuszami do A4 daje sobie spokojnie rade. jak chce wiecej to wysylam do sklepu foto
Tak jak pisałem wcześniej jestem fotograficznym konserwatystą ,dla mnie efektem jest zdjęcie na papierze,fakt jest wyścig producentów papieru do drukarek termosublimacyjnych ,ale z tego co mi wiadomo nijak ma się to do odbitki na tradycyjnym papierze fotograficznym,chodzi głownie o twałość,kontrast,zdjęcie na monitorze komputera to tylko jakiś podgląd,z jakością wydruku ze starej ruskiej gazety kolorowej.Fakt podoba się ale gdy to porównamy z klasyczną odbitka zauważamy mase niedostatku,drukarka w domu -ok ale tylko do A4 ,co jak chcemy zrobić 50x70 ? laboratorium i to często wysylkowo i zależność czy laborant ma dobry dzień.A jak ma być 90x120? to minimum średni format ,cyfra się kończy przy podniesieniu do 40x50 ,pomijając niską jakość ploterów wielkoformatowych, tylko dwie naświetlarki Durtsa w Polsce dające bardzo dobrą jakość i szerokość do 90cm.
Skanowanie to pomyłka zarówno slajów jak i negatywów,efekty są dla mnie niezadawalające.
Analog od początku do końca musi zostać zrobiony analogowo.
Trochę oftopicujemy wątek ,ale sobota dzisiaj i moderatorzy może przymkną oko.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
MMM
fajna ta Twoja praca.
Ostatnio edytowane przez analogforever ; 16-11-2008 o 01:59 Powód: Automerged Doublepost
T90 ,Pentax Z-20 , 2 powiekszalniki,procesor Jobo i cała szafa optyki