Ale burza w opiniah :cool:.
Co do testu to IMHO zbyt dużo w nim tzw. własnych opinii autora.
Błędne jest też według mnie założnie autora testu zawarte we wnioskach:
Sony A900 jest jak najbardziej aparatem dla amatora - szczególniej tego z zasobniejszym portfelem. Dlatego cyferki są bardzo ważne i dlatego min. dali wysokie iso. Myślę że to przemyślana strategia firmy i zaowocuje dobrą sprzedażą tego modelu.Wracając do zakresu czułości. Trudno zrozumieć, dlaczego Sony postanowiło stworzyć A900 w takim stanie jakim się prezentuje obecnie. To nie jest aparat dla amatora, a dla kogoś kto chce z takiej ilości pikseli korzystać. Tym kimś będzie w większości przypadków fotograf studyjny, fotograf architektury i statycznej przyrody. Dla tej grupy ważne są jednak niskie czułości i bardzo dobry zakres tonalny. Wcale nie potrzebują wyżyłowania aparatu do ISO 3200. Mogą z powodzeniem zatrzymać się przy ISO 400. Dlaczego zatem Sony nie dopracowało matrycy pod tym kątem? Jeśli A900 jest dla reporterów, spotterów i fotografów przyrody ożywionej, to kosztem ilości pikseli można było zyskać na lepszym zachowaniu na wysokim ISO, szybszym trybie seryjnym i większym zakresie tonalnym.
I dalej:
Odpowiadam 8).Czy ten aparat nie cieszyłby się większym powodzeniem mając wąski zakres ISO obejmujący niskie czułości (nawet rzędu ISO 25-50). Przy jakości obiektywów Zeiss i niskiej cenie za korpus na pewno zrobiłby ostrą konkurencję nie tylko Canonowi, ale i średnioformatowym aparatom.
Nie nie cieszyłby się większym powodzeniem. Pawdopodnie mało kto by go kupił, bo raz że ten rynek jest już zajęty od dawna. A dwa że jest to bardzo wąski rynek kierujący się dość szczególnymi zasadami (min. bardzo duży konserwatyzm).
Sony wykonałoby klasyczny strzał w nogę pozycjonując tę puszkę w sposób jaki chce to zrobić autor artykułu.