"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Korzystając z wakacji w USA (i letniego kursu zbliżonego do 2 zł) postanowiłem kupić nowy sprzęt.
Wtedy (wczesne lato) paru nowych modeli i szkieł na rynku nie było.
W danym zakresie cenowym (mniej więcej) miałem zestaw body + lampa + 2 dobre obiektywy dowolnych systemów:
- 5D z L-kami f/4
- D300 z Nikorami (ale bądź co bądź APS)
- E3 (czyli też crop) z jasnym zakresem o ekwiwalencie 24mm-400mm w dwóch obiektywach
- A700 z kiepskim wyborem szkieł
- Pentax...
Sonolta miała jeszcze ubogą ofertę szkieł.
D300 jakoś nie pasował mi do dłoni i drogo wychodził porządany zestaw ogniskowych.
Pentax wg opisów był ryzykowny jakościowo (brak gwarancji na sprzęt z USA).
Na placu boju pozostał E3 i 5D.
E3 kusił AF-em, dużo lepszą jakościowo konstrukcją, odchylanym LCD, skutecznym systemem czyszczenia matrycy i zakresem ogniskowych za tą samą cenę. Jednak szeroki kąt był wtedy dostępny tylko w postaci drogiego (choć świetnego, bijącego na głowę L-kę 16-35) Zuiko 7-14 f/4 (dziś jest jeszcze Zuiko 9-18). No i największym minusem była niepewna przyszłość całego systemu 4/3 (wieszczona od lat śmierć systemu, zapowiadana dominacja FF).
5D zachęcał matrycą FF.
No i padło na "pełną klatkę". Bardzo fajny aparat ten 5D, gdyby jeszcze tak uparcie nie zbierał kurzu na matrycy i miał lepszy AF gdy ciemno (gdy jasno jest OK), nic nie miałbym do zarzucenia.
Oczywiście przydałaby się wodoodporność E3, stablizacja do wszystkich szkieł i odchylany LCD z LV gdy fotografuję przy ziemi lub znad głowy, ale to już drugorzędne dla mnie cechy.
Pewnie dobrze zrobiłem, bo przyszłość 4/3 nadal wydaje niepewna. Choć i Canon teraz z megapixelami zapędził się w ślepą uliczkę z 5DmkII i ze swoją ofertą wyraźnie odstaje od ostatnich propozycji Nikona.
Tj może i dziś więcej radości miałbym z E3, ale czy za kilka lat byłoby do czego przypiąć droższe Zuiko?
Co do zmiany systemu, to problematyczne. Przez parę lat wystarczy mi 5D. Gdybym dziś na coś zmieniał to na Nikona D700.
Lub może na... Panasa G1 jeśli IQ będzie nie najgorsze i pojawi się kilka jasnych "naleśników", a 7-14 będzie jakościowo zbliżone do Zuiko 7-14.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Mnie bardziej interesuje funkcja „wielokrotna ekspozycja” ( do czterech kadrów) którą posiada E 30 i filtry artystyczne a w szczególności dwa: „Pop art” i „kamera otworkowa”
Reszta też niczego sobie - np. "Miękka ostrość", albo "Ziarno filmu światłoczułego", jeśli do tego dołączyć wielokrotną ekspozycję z różnymi efektami to jest pierwszy aparat, który da nam "prosto od krowy":
-"Pop ziarno",
-"Miękką otworkowość",
-"Ziarnistą ostrość',
lub bez pardonu:
"Miękka pop ziarnista art kamera" !
Acha, jeśli komuś brakuje wyobraźni to może dołącze oficjalny słowniczek Olympusa (sorki, jak już było, ale ta foto-epopeja jest po prostu tego warta).
Filtry artystyczne
Pozwalają na tworzenie specjalnych efektów artystycznych bezpośrednio w aparacie. W lustrzance Olympus E-30 dostępne są następujące filtry artystyczne:
* Pop Art: Wzbogaca kolorystykę, sprawiając, że jest silniejsza. Barwy stają się bardziej żywe, co pozwala na tworzenie zdjęć o dużym ładunku emocjonalnym wyrażających radość, i poczucie swobody właściwe dla stylu pop art.
* Miękka ostrość: Tworzy zmiękczoną tonację, która nadaje zdjęciu eteryczną atmosferę, klimat jakby nie z tego świata. Uzyskuje się zdjęcia, które wyglądają jakby padało na nie niebiańskie światło, zdjęcia nie przesłonięte nadmierną ilością szczegółów w partiach obrazu przedstawiających włosy, czy płatki kwiatów.
* Jasna i lekka kolorystyka: Pierwszy plan jest zamknięty w płaski, delikatnym świetle – podobnie do sceny z filmu podświetlonej od tyłu lampą – co daje poczucie déjà vu.
* Jasna tonacja: Tworzy obraz charakteryzujący się delikatnym odwzorowaniem obrazu, co można porównać do zdjęć wykonywanych przy sztucznym świetle. Zarówno ciemne jak i jasne partie obrazu odwzorowywane są bardzo miękko, co stwarza wykwintną atmosferę.
* Ziarno filmu światłoczułego: Efekt ten odtwarza sposób rejestrowania obrazu przez monochromatyczne filmy o wysokiej czułości. Silna obecność i dramatyczna atmosfera sprawiają, że fotografowany obiekt silnie wyróżnia się na zdjęciu.
* Kamera otworkowa: Redukuje jasność w peryferiach kadru, jak gdyby obraz był oglądany przez małą dziurkę. Dochodzi do tego unikalna tonacja kolorystyczna, która dodatkowo sprawia, ze obraz nabiera tajemniczości i może być postrzegany jako scena z innego wymiaru czy przestrzeni.
Ostatnio edytowane przez Allensteiner ; 10-11-2008 o 21:15
lepsze jutro było wczoraj
Poezja !
To déjà vu i silna obecność powala na glebę!!! :-)
Pozdrówka
Ostatnio edytowane przez m_o_b_y ; 10-11-2008 o 22:26
m_o_b_y
--------------------------------------------------------
Poszedłem w lewo, chociaż mogłem pójść i w prawo.
Witold Gombrowicz
Może tworzyli filtry we współpracy z fundacją Nautilus![]()
ten nowy "system" to nic innego jak zaawansowany kompakt z mozliwoscia zmiany obiektywu oby canon nie zaadaptowal wynazkow konkurencjin jak to zrobil z mozliwoscia nagrywania filmow w hd bo to jest kompleks nikona (olympusa chyba juz tez) w przeciwienstwie do sony czy canona nie ma tylu zawansowanych kompaktow i o kamerach nie wspomne
olympus nie pierwszy raz zaskakuje dziwnymi wynazazkami wpompowal wiele kasy w cos nowego i bedzie sie upieral ze to dobre
fakt takie rozwiazanie olympusa jest w stanie dac wiecej fps'ow i z mniejszyc puche pozbyc sie machaniki na koszt elektroniki
oby nie przeliczyli sie z elektronika jak mercedes swojego czasu
bylo troche gratow
i ciagle malo
Nieustannie dziwią mnie ludzie, którzy nie bardzo wiedzą w czym rzecz, ale oczywiście "wiedzą lepiej" :-)
Moje fotografie - http://www.mariuszsarzynski.pl/
Blog z głupotami - http://photohibition.blogspot.com/
Ktoś musi być innowacyjny, skoro polityka Canona jest ultrakonserwatywna i skąpi użytkownikom dużych zmian w poszczególnych modelach. Vide seria 20D -> 30D -> 40D -> 50D. Cokolwiek nowego ewentualnie do puszki wsadzi, gdy konkurencja ją przyciśnie, jak filmy do 50D. A i tak stara się robić jak najmniej - vide stary AF w nowym 5DmkII.
Olympus wprowadził do lustrzanek czyszczenie matrycy (nawiasem mówiąc nigdzie nie nie działa tak dobrze jak w Olympusie/Panasonicu).
Pierwszy wprowadził LiveView do lustrzanek (model E-330).
Ze stabilizacją matrycy nie był pierwszy (Minolta!), ale wybrał lepsze rozwiązanie i wprowadził stabilizację do body zamiast do obiektywu. Co prawda wspólnik w systemie - Panasonic- wsadził ją do obiektywów, ale to raczej zasługa Leici która projektowała Panasowi szkiełka.
Pierwszy wprowadził odchylany LCD (model E-330), a potem konsekwentnie razem z Panasonikiem to kontynuują (Panas L10, G1, Olympus E-3, E-30). Teraz tylko Sony ma jeszcze coś takiego, ale w wersji ze starego E-330, a nie tak elastycznej jak w E-3.
Teraz wspólnie z Panasem wyrzucają lustro z lustrzanki.
Otwiera się droga dla setek klatek na sekundę, braku drgań spowodowanych kłapaniem lustra, cichutkim jak dalmierzowiec aparatom, histogramom na żywo, podglądzie ekspozycji w wizjerze, itd.
Może z matrycami najlepiej Olek nie trafił, ale dzięki niemu inni wprowadzili czyszczenie matryc, LiveView, pewnie też w końcu większość zaimplementuje ruchome LCD, a może i usunie lustra...
Innowacyjności im nie brakuje.
Canon dał tylko jako pierwszy cyfrowe FF za dostępną cenę, ale do tego i tak by w końcu doszło wraz ze spadkiem kosztów produkcji.