Ja to mam tak, że na chmury to mogę się gapić bez końca. A na takie niosące burzę, często apokaliptyczne, rozjaśniane błyskami i od czasu do czasu maleńkim piorunkiem to nawet dłużej. I może właśnie w tych zdjęciach brakuje mi choćby maleńkiej błyskawicy. Ale i tak jest pysznie.