Na następne zdjęcia w deszczu przygotuję sobie coś na kształt prowizorycznego pokrowca - z przodu podczepiony do tulipana/doniczki, z tyłu luźno rzucony na puszkę. Po ostatnim wypadzie - ok 2 h w umiarkowanie upierdliwej mżawce - dżojstik w 40D utracił wszelką funkcjonalnośc. Po wysuszeniu było ok, ale przy bardziej intensywnych opadach mogło by gorzej.