Eeetam, przy walcu to każdy jeden weselniak robi ;-)
Błotna sesja wymiata - jak już ktoś zauważył, niełatwo namówić parę na taki "plener", zwykle to inicjatywa samej pary - a w tym wypadku trudno mówić o nie trafieniu w gusta - skoro "młodym (i tak) się (s)podoba"
Zerknąłeś w ogóle na tą galerię?
Zamieszczone przez pyciu
Ja ze swoją małżonką biegaliśmy po opustoszałym szpitalu wojskowym i to był już lekki hardcore dla mnie. Nie mniej zdjęcia się udały i nawet konserwatywna część rodziny (starszyzna) zaakceptowała pomysł...tylko, że garniak i suknia się tak mocno nie pobrudziły.
pzdr.
Ja robiłem sesję w samolocie wojskowym CASA na lotnisku w Balicach. Pochwalę się jak oficerowie zaakceptują zdjęcia czy czasami nie pokazują elementów zastrzeżonych...