A ja myślałem że jak namówiłem parę na skok do wody to wyszła ekstremalna sesja :-)
Kilka moich zdjęć: http://www.fotoik.pl/index.php?akcja=autor&rid=2951
Moja galeria: http://laur.ovh.org/
a kto tu mówi o przechlapaniu, nikt nie narzeka, bawię sie dobrze przy kazdym plenerze tylko dlatego ze każdy staram się robić inny, a nie jak fotoziutka klienci mają identyczne albumy ino młodzi sie zmieniają. Z jednego majowego slubu mam juz 3 pary na przyszły rok i wyobraź sobie jakby wyglądało gdyby oglądając mieli w albumie to samo. Poza tym nie ma nudy i rutyny. Praca połaczona z pasją...A takie pytanie mam do ciebie: co takiego obrzydliwego jest w tych fotach...?? Błoto, czy "bzykanie"...?? Ze pokazane zbyt dosłownie...?? A kto z nas nie bawił się w błocie...?? Zajeb...a para, która trafiła do mnie bo wiedziała, że nie zrobię im ponurych sztampowych zdjęc jakie ma prawie każdy w naszej okolicy...??
[wyrażam włąsną opinie] dla mnie ta sesja jest kiczowata. umazanie się w błocie nie świadczy od razu o wyjątkowości sesji. Już wolę zwykłe pozowanki, niż coś takiego. Żeby nie było, lubię Marku inne Twoje zdjęcia, jednak ta sesja "śmierdzi" sileniem się na oryginalność typowych fotoziutków a sceny "kopulacyjne" ... już nawet nie będę komentował poziomu "artystycznego"[/wyrażam własną opinię]
Beauty is in the eye of the beholder, czyli ładne jest to, co się komu podoba. To chyba jasne, a więc i Ty i młodzi robicie sobie fotki jakie chcecie -- bo Wam się tak podoba, bo klient płaci itd.
Ty jednak wystawiłeś te zdjęcia na pokaz, żeby usłyszeć opinie, czy nie tak? No to masz. Ponieważ zaś de gustibus, mogę mówić tylko za siebie: dla mnie obrzydliwe jest i błoto, i bzykanie. Nie chciałbym takich zdjęć ze ślubu pokazać swoim dzieciom, wnukom, prawnukom... a przecież zdjęcia mają często to do siebie, że zostają długo po nas. Uważam, że prowadząc młodych na błoto i pozwalając im pozować stosunek na masce samochodu, robisz trochę tak, jakbyś przepalił histogram. Ruchanie i błoto to te miejsca przepalone, które bardzo zwracają na siebie uwagę i spłaszczają całą resztę sesji. Oglądającego przestają interesować twarze młodych, ich gesty, wzajemne spojrzenia i błyski w oczach -- te detale stają się zbyt subtelne, giną w cieniach.
Na innych Twoich zdjęciach (oglądałem galerię) mistrzowsko pokazujesz, że na tym histogramie emocji potrafisz grać. Chwytasz i błyski w oczach, i gesty. Gdybym w ogóle zajmował się fotografią ślubną, byłbyś pewnie moim mistrzem. Ale te zdjęcia przepaliłeś, przyznaj.
no i Łukasz tym się róznimy...Ja natomiast mówię młodym ze nie robię sztampowego studia ze styropianem i piramidami w tle gdzie kazda para jest jednakowo ustawiana. Poza tym zrobie prawie wszystko...
![]()
A ja mówię, że nie robię sztampowego studia i kiczu
pozdro!