nie używam tych funkcji. Znając skalę przysłon wiem jaka jest różnica EV między kolejnymi pomiarami.
Jest także sumowanie błysków, wprowadzanie pomiarów do pamięci, wyciąganie średniej itp.
zależy. Jesli naświetlenie zależy praktycznie od jednego światła (bo np inne lampy swiecą wiele słabiej) to tak wystarczy. Jeśli lampy mają moc niewiele się rózniąca - np 1 EV to suma będzie większa niz sama głowna lampa.
Ja postępuję tak. Ze względu na GO wybieram sobie przysłonę jaką chcę dostać.
1. jeśli jedna lampa dominuje - to ustawiam jej moc tak, by dostać taką przysłonę. Inne lampy ustawiam o tyle EV słabiej ile chcę. Suma - będzie taka jak lampa główna lub ciut większa - może z 0,5 EV.
2. jeśli jest więcej lamp mających świecić z podobną mocą - to wiem, że suma będzie wyższa, więc z góry ustawiam te lampy na słabsze świecenie (na bardziej otwartą przysłonę niż ma być na końcu)
na samym końcu zawsze pomiar sumy. Ewentualnie mogę dodać lub odjąć na wszystkich lampach tyle samo potencjometrem mocy. Proporcje się nie zmienią.
Potem zdjęcie i ocena histogramu.
Potem sesja. Jeśli zbliżę/oddalę lampę (albo modelka zmieni miejsce na planie) - możliwe, że dokonam ponownych pomiarów. Ale często nie potrzebuję, wiem o ile się to zmieni. Tylko, że ja siedzę w studiu kilkanaście lat.
Oczywiście gdy zupełnie zmieniam oświetlenie - wszystko od początku.
Dostawienie białego ekranu tez może zmienić ekspozycję.
Przy zdjęciach w plenerze, przy silnym świetle zastanym dopalanie lampami studyjnymi to też inna zabawa. Światłomierz wtedy bardzo ułatwia pracę. A za czasów analoga, to w ogóle dawał pojęcie co się stanie, jaki będzie efekt. Bez niego wtedy nie było pracy. Polaroid był drogi i się go nie nadużywało.