Złej baletnicy, to i.... ;-)
Złej baletnicy, to i.... ;-)
Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu!
Ten artykuł to prawda (niestety). Prawdą jest również, że korpus z gripem na statywie będzie dawać większy odsetek zdjęć poruszonych niż bez gripa jeśli spust migawki wciskamy palcem. Ale sam tytuł artykułu "Uchwyt zmiękczający", zapisane dwie strony i stwierdzenie autora na samym końcu: "...Ja w każdym razie rezygnuję w ogóle z korzystania z gripa." są mało profesjonalne.
650D, T 12-24 4.0, S 30 1.4, S 18-35 1.8, C 70-210 3.5-4.5, C 50 2.5 macro, M42: Praktica LLC, Jupiter 9, Pentacon 135 2.8, Orestegor 300 4.0
Tak. Cokolwiek jest. Choć zdrugiej strony dla całkowitego laika to może i wartościowy artykuł. A sensacja nie lada
odtytuły :"Giętki aparat"
, "Z gripem czy bez gripa, OTO JEST PYTANIE"
. Dobrze, że to pismo tylko wypożyczam
. Tyle w temacie.
Zgadza się. Sam po przeczytaniu wspomnianego artykułu zastanawiałem się czy to test czy tylko niepotrzebne bicie piany.
Logicznym jest, że projektanci z firmy Canon dlatego założyli wykorzystanie tylko jednej śruby mocującej, żeby grip można było łatwo i szybko demontować (pozostaje kwestia zaślepki komory baterii, którą trzeba mieć przy sobie - nie mogli tego zrobić jak w EOS-ie 33, w którym zaślepki się nie odłączało gdyż chowała się we wnęce w gripie). Niestety jest to kompromis między szybkością odłączania gripa i sztywnością połączenia.
Jak chcę fotografować ze statywu to odłączam grip. Jak fotografuję z ręki to z gripem bo bez gripa od robienia kadrów pionowych boli nadgarstek.Tak samo można dyskutować o sensowności kupowania obiektywów z IS-em. Po co IS, który muszę wyłączać gdy fotografuję ze statywu.
A tak przy okazji, to czy projektanci z Canona nie mogliby jakoś lepiej dopasować wizualnie gripa do linii korpusu ? W EOS-ie 10D grip był dopasowany do korpusu. Wiem , że można bo spójrzcie na gripy w Nikonie. Widać tutaj rękę projektantów włoskich.
Ostatnio edytowane przez krzysp ; 06-02-2008 o 12:40
link do stronki mojej żonki - cena jaką zapłaciłem za zgodę na zakup 17-40 LPotem już poszło bez "szantażu": 30d i 17-40 dla niej a dla mnie 5d i 24-105. Transakcja wiązana.
Artykuł kiepski choć coś jest w sprawie.
Mam 30D z gripem (fabryczny, sporadycznie zakładany) i 2 statywy MF055PRO i MF724B. Do pionowych kadrów zawsze zakładam L341 z płytkami 357PLV (w celu odpowiedniego ustawienia aparatu w osi obrotu) i .... Na statywie lekkim (nośność 3,5kg) wyraźnie wzrasta niestabilność po założeniu gripa. Nawet przy odpalaniu wężykiem. Myślę, że chodzi tu o osiągnięcie krytycznej masy ze względu na częstotliwość drgań własnych układu statyw-aparat. Natomiast przy 055 (nośność 7kg) nawet na wysuniętej na max kolumnie nic się nie dzieje.
Wniosek mam taki: obciążenie statywu masą większą niż 1/2 nośności podanej w katalogu może zaowocować drganiami. Oczywiście chodzi mi o drgania wymuszone ruchem lustra.
Piszę to na podstawie wrażenia z eksploatacji a nie precyzyjnych badań.
Tylko Canon. Po 30 latach uzbierało się tego sporo
No ale to co opisałeś nie ma związku z gripem (poza tym że zestaw jest cięższy) - i jeśli wnioski są takie to bedzie tak, że jeśli założysz cięższe szkło to bedzie podobnie.. te drgania to cecha statywu - skoro na jednym jest ok a drugim źle to jak można wysnuwać wniosek że to przez gripa (pomijając masę)..? Ja zarówno na 350d jak i 40D mam gripa i nie zauważam negatywnych skutków focenia z gripem - zmienia się środek ciężkości ale imho nie ma to wpływu na jakość fotek.. Gripy orginalne - przykręcone mocno - cały zestaw ma dobrą sztywność i tu bym nie doszukiwał się anomalii
5DmkI, C85f1.2L|580 EXII|
Czytałem ten artykuł w FV i według mnie to są bzdety.
Tylko Canon. Po 30 latach uzbierało się tego sporo