Bo na obijanie się stać zazwyczaj tych, którzy lubią i umieją pracowaćPo prostu to wyselekcjonowana grupa i jej zachowanie nie świadczy o ogóle. Wyobraź sobie, że każdy rolnik dostaje olbrzymią dopłate do hektara. Ilu by siało?
Ograniczenie adm=niskie podatki=duża opłacalność inwestycji=dużo miejsc pracy=brak bezrobocia. Oczywiście pod warunkiem skasowania zasiłków.-ograniczenie administracji (tanie panstwo)=bezrobocie=zasilki=problem
Jak brak chętnych, to sprzedać na części albo zlikwidować. Prostesty=policja (vide Małgorzata Thatcher). Oskrarżenia o korupcję? Trzeba sprzedać z licytacji. Nikt allegro nie oskraża o korupcję-prywatyzacja niepotrzebnych sektorow publicznych=brak chetnych na zakup+protesty+oskarzenia o korupcje sratatata itp.
Jakie koszty? Dobra reforma sprowadza sie do likwidacji większości rzeczy (np. min.edukacji i min. zdrowia), więc nie pociąga za sobą kosztów. "Reformy" solidarnościowe i sldowskie zwiększają koszty, ale to nie efekt uboczny, a zamierzony...-reforma niezbednych sektorow publicznych=duze koszty+protesty+zamykanie nieefektywnych miejsc pracy=chwilowo wieksza dziura budzetowa+bezrobocie+protesty
Właśnie się da. Chile sobie poradziło.Wiec tak naprawde zmiany moze i wprowadzisz, ale nie da sie wszystkiego na raz, a co za tym idzie bez unijnych pieniedzy (albo pieniedzy kogos innego) mamy nie lada problem....
Bo promują złe inwestycje. Dlaczego złe? Dlatego, że bez dotacji były nieopłacalne. A zdobyć kasę na 50% inwestycji jest łatwiej niż na 100%, stąd rozleniwienie.W takim razie na jakiej podstawieSkoro unia wyplaca nam pieniadze tylko w ramach rekompensaty za inwestycje (co moim zdaniem tylko pobudza gospodarke do dalszego inwestowania), to niby dlaczego nas rozleniwia?
Dla Ciebie EOT
Nie, to cecha samego etatyzmu. Każde dotacje państwowe są źle wykorzystywane.