Pewnie wymienię swoje 20D na 40D, ale i tak nowy model jest w kilku bardzo ważnych kwestiach gorszy od rewelacyjnego (do reporterki) D200.
Nie posiada uszczelnień.
Ma stary system pomiaru światła (Nikon ma niesamowity pomiar matrycowy)
Punkty AF krzyżowe, ale jeżeli nie zmienili ich umiejscowienia to tylko połowa sukcesu.
Ergonomia bez wielkich zmian (brakuje mi bardzo wywalonego na zewnątrz szybkiej zmiany pomiaru światła).
Pewnie nie można znowu dojść do ISO 3200 od 1600 w trzech krokach (jak w Nikonie) a to czasami by się przydało.
Być może czegoś nie doczytałem, ale angielskiego nie znam.
Moim zdaniem postęp jest ogromny, osobiście jestem BARDZO wdzięczny za 6,5 kl./s, lepszy AF, Live View, sRAW, większy bufor czy 14 bitów, ale do reporterki to do takiego D200 Canonowi w pewnych kwestiach jeszcze sporo brakuje... a to w końcu stary model. Więc nie zachwycajmy się zbyt głośno. Nikona też mogą unowocześnić i różnice radykalnie zmaleją.
Różnica w jakości zdjęć będzie po stronie Canona, ale przy typowej reporterce to aż tak istotne one nie będą. Już nie raz żałowałem, że nie mam w ręku 1D lub D200 właśnie przy szybkich zdjęciach i dlatego mam gorącą prośbę do Canona o uszczelnienia i lepszy pomiar światła, wtedy to będzie naprawdę rewelacyjny aparat.