Znaczy moje "crop & rotate" jest OKHurra :-D
Znaczy moje "crop & rotate" jest OKHurra :-D
Moim zdaniem oryginał jest o wiele lepszy, ma w sobie więcej emocji, podobają mi się kolory, jakoś bardziej do mnie trafia. A tak na marginesie, fajnym efektem w takim zdjęciu mogłoby być wydłużenie czasu. Gdyby ręka była lekko rozmyta zdjęcie byłoby bardziej dynamiczne. Ale mimo tego bardzo mi się podoba :-)
Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu!
- No jak nie jak tak!
Edit: a propos:
http://rotfl.pl/img.php?cartoonfk8.gif
Ostatnio edytowane przez ewg ; 26-07-2007 o 20:37
mój aparat: [Ô] , szkła: OOO , statyw: /i\ , fotki: \\\-:\
VanMurder, myślę że pochopnie wyciągasz wnioski. Na podstawie zainteresowania na forum nie mierzyłbym wartości zdjęcia. Przecież nie każdy kto wejdzie musi od razu pisać że "dobre", "podoba mi się" nawet jeśli tak faktycznie jest. Skąd wiesz czy zdjęcie wystawione na obiektywnych w pierwotnej wersji nie miałoby podobnego zainteresowania co wersja poprawiona?
Przypomina mi to trochę klasyczną anegdotę ze wstępu podręcznika gry na giełdzie.
Na skrzyżowaniu stoi facet i wymachuje rękami wykrzykując przy tym jakieś dziwne, niezrozumiałe słowa.
Podchodzi do niego policjant i pyta:
- co Pan robi?
- przeganiam żyrafy
- przecież tu nie ma żadnych żyraf!
- O! Widzi pan jak skuteczne jest to co robię!
Jeśli o mnie chodzi to liczy się tylko i wyłącznie efekt końcowy. Ja nikomu narzędzi do pracy nie dobieram i osobiście również sobie tego nie życzę.
To chyba jedyny wątek w którym mogę dodać "koniec i kropka".
MMM bardzo chciał bym żeby tak było, ale niestety brak zainteresowania jest dla mnie wystarczającą i definitywna oceną mojej pracy, jakoś tak mam, że robienie zdjęć które nie wzbudzają zainteresowania nie sprawia mi żadnej satysfakcji
testowałem onephoto.net i obiektywni.pl przez okres ponad roku, wystawiając tam kilkadziesiąt prac (wiele usunąłem), na "obiektywnych" wystawiałem również anonimowo. Uwierzcie mi, na podstawie przeprowadzonych prób i testów jestem przekonany że te serwisy są bardzo miarodajnym wyznacznikiem "wartości zdjęcia". Identyczne prace na obu serwisach uzyskiwały zawsze bardzo podobne oceny i cieszyły się podobnym zainteresowanie, te mniej udane przepadały na obu definitywnie.
Przy okazji udało mi się stworzyć pewien profil preferencji, trendów i gustów fotograficznych. I nie ukrywam bardzo, bardzo dużo się nauczyłem na podstawie tych studiów (więcej niż z książek). Często przydaje mi się ta wiedza w mojej codziennej pracy fotografa, praktycznie z góry wiem co mojemu klientowi będzie się podobać, choć gusta europejczyków i nie europejczyków, nie zawsze się pokrywająPrawie zawsze podobają się bardziej te poPSute
każdy przecie woli na zdjęciach wyglądać, młodziej, zgrabniej i bardziej uwodzicielsko
a to czy zdjęcie wyszło z puszki czy z kompa, to moich klientów po prostu delikatnie mówiąc... wali
Serdeczne dzięki za zainteresowanie wątkiem i wyrażone przez was opinie, co najmniej pod kilkoma mógł bym się podpisać![]()
Ja nie twierdzę, że "jak ktoś umie to ok, jeśli nie, to beee". PSucie jest ok, jeśli ma poprawić zdjęcie, coś podkreślić itp. Liczy się efekt końcowy, tak jak w ciemni zresztą. Jest jednak dość płynna granica między fotografią cyfrową a grafiką komputerową i od samego autora zależy do której z tych dziedzin jest mu bliżej.
A co do tych zdjęć, to po prostu bardziej podoba mi się to pierwsze (kolorowe) i tyle, nawet gdyby było również PSute. B&W mi tu jakoś nie pasuje.
Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu!
Co do ogólnej opinii mówiącej że liczy się efekt końcowy to zupełnie się zgadzam. Mnie się chyba jeszcze nie zdarzyło wystawić choćby jednego zdjęcia bez ingerencji PS :-)
Pozwolę sobie zaprezentować tutaj opinię mojego kolegi, który jest profesorem ASP i "siedzi" w fotografii: "Każde zdjęcie ma swoją wartość dla tego, kto je wykonał. Pokazuje dany moment, który już się nie powtórzy. I nie ma tu znaczenia, czy fotka jest poprawna warsztatowo, przerobiona, podrasowana, zmontowana, zrobiona tym, czy tamtym. Każdy ma prawo do swojego spojrzenia". Przyjąłem tę zasadę jako własną i stosuję także w odniesieniu do innych. Tak więc użycie PS-a i zakres ingerencji powinien być kwestią "osobniczą". Przestaje nią być dopiero wtedy, gdy fotka staje się przedmiotem handlu, podlega rygorom np. regulaminu konkursowego, zostaje wystawiona publicznie z opisem techniki dalece różniącym się od prawdy. Warto o tym pamiętać, gdy zaczyna nas korcić, by kogoś ocenić ;-)