Fajny pomysł - ale np. HP z serii nx/nc/nw mają (niech no spojrzę) 14.4V, a ThinkPady - (niech no spojrzę) - też 14.4V.
3. Gwarancja - np. trzy lata - rzecz nie do pogardzenia.
4. Pierwszy użytkownik - wiadomo - ius primae noctis![]()
5. Bateria - nawet jeśli poprzedni użytkownik dbał (a zwykle nie), to mogła się ona już zestarzeć - przestaje trzymać: np. laptop ma rok, a bateria półtora roku i po (niech no spojrzę), po 108 ładowaniach ma 24.47Wh (a nówka 37.44Wh) - a oryginalna kosztuje swoje...
6. Laptopy heavy-duty są jak hmmm eNki i eLki - zwykle pracują jako konie robocze i po roku są mocno zajechane mechanicznie (skrzypią zawiasy, kawa/herbata/piwo/pepsi w klawiszach), kupa lepkiego kurzu na wiatraku procesora - przez co chodzi głośno, i tak dalej...
7. Dell z górnej półki to dobra maszyna, ale ponoć (przynajmniej do niedawna) w Polsce nie oferowana indywidualnym odbiorcom. Jeśli kupujesz "tam", to rozważ jednak ThinkPada T60(p) - nie do zdarcia, ale 15.4 to duża maszyna (<3kg); albo Z61t - czternastka (<2kg) - tyle, że tu LCD potrafi być żałosny jak - nie przymierzając - kit- do pisania OK, do zdjęć już nie bardzo.
No i do ThinkPadów możesz dokupić baterię i/lub kieszeń na dysk zwykły dysk SATA 2.5'' w miejsce CD/DVD... za rozsądne pieniądze.