Spokojnie Panowie.
Nikon dla mnie, to jednak Nikon. Niby nic nie mam przeciwko jego szkłom, czy puszkom, jednak poraża mnie marka. To taka Canonowska ortodoksja.
Jeśli chodzi o resztę, to do Canona mam sigmę 55-200 (nic nadzwyczajnego) i pożyczonego tamrona 28-70 (super szkiełko jak na swoją cenę). Nie wspomną o kicie. Do tego grip, aku i jakies detale.
Jednak tematem jest Pentax K10D. Wertowałem internet we wszystkie strony. Trudno znaleźć złą wypowiedź na temat tego aparatu. Jednyny minus, to nieostre zdjęcia w jpg. Wszyscy polecają robić to w rawach (co i w Canonie robię już od dawna).
Zastanawiam się nad tym pudełkiem i myślę, że fajnie by było podczepiać pod nie manuale. Jeśli zaś chodzi o samsunga, to wolę dopłacić te 10% za nazwę Pentax. I tu rodzi się pytanie, która puszka Canona cieszy się takim zaufaniem wśród użytkoników innych systemów.
Nikoniarze, Canonierzy i M42 wypowiadają się w samych superlatywach o tym modelu. Nie słyszałem i nie czytałem takich wypowiezi na temat Canona, Nikona, czy może Olympusa. Miałem to w rękach, bawiłem się tym i ciągle się zastanawiam nad sprzęcikiem.
Na dzisiaj wiem, że wart jest swojej ceny i znacznie przewyższa modele D80 i 30D, a także myślę, że mógłby powalczyć z D200. Do FF z 5D raczej bałbym się go porównać.