Miło usłyszeć, że jest się głupim nieodpowiedzialnym, smarkaczem i gówniarzem.<ironia> Trochę przystopuje offtopic. Odebrałem dzisiaj pozwolenie na robienie zdjęć. Jest tam w punktach wypisane co nam wolno, a co nie, min. Nie możemy zaśmiecać Dworca Centralnego, musimy się stosować do przepisów antypożarowych, słuchać zaleceń służby kolejowej, itp. Jutro idę z Bielikiem robić zdjęcia.
Jeśli chodzi o to, że w Ameryce mogą wyciągnąć guna i cię sprzątnąć: czy tam jak się pójdzie do kogoś z prośbą o wpuszczenie na łączkę to on Cię nie wpuści? Może niech się wypowie ktoś z USA, bo w Polsce NIKT nie pozwoli robić sobie zdjęć. Może mam w głowie taki stereotyp, bo chodzę po niezbyt ciekawych dzielnicach, gdzie ludzie są biedni i zrezygnowani, itp. W Polsce ciągle jak ktoś robi zdjęcia to jest z milicji.
Pytanie do starszych - czy przed 9/11 też panowała taka psychoza strachu przed wszystkim? Wtedy się tak jeszcze fotografowaniem nie interesowałem i nie wiem jak było. Można było robić zdjęcia? Jestem ciekaw odpowiedzi.