UE nigdy w całości nie pokrywa kosztów inwestycji. Konieczny jest udział własny (środków krajowych), który w przypadku budowy Via Baltica w sumie nie jest zbyt duży.
Tak, to jest jasne, ale tutaj całkowicie z tego zrezygnowano. Gdyby nie było żadnych sporów o tę budowę sądzę, że na pewno skorzystano by ze środków UE. Dodatkowe pieniądze zawsze się mogą przydać a jest tego "parę" mln. W końcu żyjemy w koncepcyjnie tanim państwie :-)