no z tym bym, dla odmiany, polemizowal70-200/4 L IS, 24-105 L IS czy 50/1.2 L to najprostsze przyklady szkiel "skrojonych" na miare odbiorcow i wedlug ich zyczen.
jesli o to chodzi to Canonowi nie mozna zarzucic takiej nonszalancji na jaka sobie pozwala Nikon. ta firma slucha zyczen uzytkownikow, a nie wciska kit o wyzszosci DX nad FF
Canon co najwyzej spelnia marzenia je z "lekkim opoznieniem" (aaaa.... no nie odpuszcze sobie: rozwiazanie problemu MLU udalo im sie zrobic po... 15 latach blagan uzytkownikow). a ze te realizacje sa czesto pieronsko drogie to inna bajka
dlugofalowa prognoza? tania linia FF idzie w kierunku realizacji zyczen landszafciarzy. dosc zaniedbywanej przez Canona dlugie lata grupy fotografow, dla ktorej nieduzy gabarytowo i mobilny (w odroznieniu od MF) aparat dajacy druki jakosci niegdys osiagalnej od 645 wzwyz jest manna z nieba (no dobra, niezbyt tania manna). dla ktorych celownik ma znaczenie (sorry Winnetou, ale APS-C to jest dziurka od klucza, chocby skaly sraly)
poniekad widzialbym bardziej tutaj ewentualne uszczelki.
bardzo dlugofalowe wrozenie z fusow? modulowy nastepca 5-tki. z wymiennymi kopulkami (jak w srednim), sciankami, modulami rejestrowania obrazu (karty pamieci lub inne nosniki / transmitery bezprzewodowe). poniekad, landszafciarz ma na to czas, a i moze sobie pozwolic na rozstawienie laptopa i przerzucanie zrobionych zdjec od razu na dysk przez 802.11g.
powstaje oczywiscie pytanie kiedy to byloby mozliwe? moja odruchowa odpowiedz: jak Nikon czy Sony zrobia w koncu FF i bedzie to mialo rece i nogi. czyli obawiam sie, ze raczej niezbyt szybko.
a linia 30D zostaje dla ptaszarzy i szybkostrzelcow, ktorzy nie potrzebuja (lub nie maja kasy) na jedynki