Właśnie o tym cały czas piszę.
Przecież niczego nie róznicuję. Każdy ma takie same prawa. Jak będzie miał środki to może się uczyc.Taki Isaak Newton był wieśniakiem, mógł dojść to tego do czego doszedł własnie dlatego, że społeczeństwo angielskie nierównicowało dostępu do wykształcenia w takim stopniu jak inne spełeczeństwa tamtych czasów, i tak jak Ty różnicujesz.
Skąd wziąłeś słowo "wybrana"? Pewnie z języka prawniczegoKto i za co korzystał by z tych samochodów i komputerów, gdyby szerokie rzesze ludzi nie mogły się kształcić, zarabiać, używać ich, kupować i konsumować ? Ta garstka która zostałą "wybrana" ? Przez kogo i wg jakich kreteriów, zamożności ?Samochody i komputery rozwijały się tam, gdzie panował największy kapitalizm. W Stanach Zjednoczonych.
Czy ja gdzieś pisałem o elitach i śmietankach? Znowu polemizujesz sam z sobą. Mój przykład to społeczeństwo amerykańskie, powstałe z biednych imigrantów, którzy wszystko stworzyli sami, a państwo było im potrzebne do tego, żeby nikt im w tym nie przeszkadzał.>A ty wygłaszasz tezy nieudowodnione
Udowodnione, choćby przez przykład Polski. Porównaj wkład jaki do cywilizacji wniosło społeczeństwo brytyjskie czy amerykańskie z polskim. Dlaczego ? U nas do XIX dominował brak realnych wolności człowieka, pogarda lub niedocenianie roli kapitału i klas innych niż szkachta/ziemiaństwo, pańszczyzna ! analfabetyzm (jeszcze dłużej) ... itp itd. A przecież śmietanka miała wszystko, i jakoś mało z tego stworzyła. Co najwyżej stada baranów na kolejne powstania.
Nie mówię o życiu biologicznym, tylko o całości. Chłopi pańszczyźniani i niewolnicy byli częściowo tego życia pozbawieni. Życie to dokonywanie wyborów, odpowiedzialnośc. A drugiej części nie zrozumiałem. Co to TO?Pięknie powiedziane. Komunizm się zrodził właśnie z tego powodu. Chłopi pańszczyźniani też mieli prawo do życia, jak tez robotnicy przemysłowi z XVIII-XIX wieku. To nawet nie jest sprawa ideologicznego prawa do wykształcenia itp. ale TO się zwyczajnie opłaca, również tym którzy mają już kapitał i wykształcenie.
To filozofia, a nie system polityczny. Zresztą dziwnie argumentujesz: nacjonalizm - źle. Internacjonalizm - źleŁadnie to się nazywa - internacjonalizm czy może anarchia ?A tak na marginesie to internacjonalizm to nacjonalizm na wyższym poziomie.
Tak. Jak na dzikim zachodzie.Jest tam miejsce na państwo ? i czym ono ma być - strażnikiem pilnującym by "posiadaczom" nie stała się krzywda od "czarnej masy" która ma prawo do życia ?
I jak to się skończyło? III Rzesza pod koniec wojny była bankrutem, nie z powodu wojny, a z powodu polityki gospodarczej: grabieży (w tym socjalizmu). Czyli chyba nie było to korzystne, nie? Przysłowie mówi: "kradzione nie tuczy"Kapitał, dużo kapitału, fabryk, kosztowności, kamienic. To zyskali hitlerowcy i część rozkradziono a część poszła na rozwój "III Rzeszy", prowadzenie wojny itp.i rzeczywiście nie sposób wzbogacic się na długą mete na kradzieży.
Zależy na co będę miał ochotę. Ty podobnie, bo masz komputer i aparat, więc nie wysłałeś wszystkich zarobionych pieniędzy dla głodujących w Afryce.Czy jeśli ktoś upadnie na ulicy to mu nie pomożesz? jeśli będzie umierał z głodu to niech zdechnie bo nie potrafi się zatroszczyć o siebie ?
Właśnie nie. "Społeczeństwo" (coś takiego nie istnieje) ustalając złe zasady sprowadziłoby na siebie zagładę. Dlatego istnieją zasady naturalne i dobre. Istnieje również nierelatywistyczna etyka.Bo są zmienne ! Przynejmniej te prawa społeczne. To jest oczywistość wynikająca z rozwoju ludzkości, cywilizacji.
Co to są prawa natury ? prawo dożycia ? ALEŻ NIE. to społeczeństwo ustaliło, że ciebie nie należy zabijać i ty też nie powinieneś tego robić. Ustaliło całą masę innych rzeczy i ustala nadal, ale nie są one niezmienne.
Pytanie - dlaczego ustaliło, że masz prawo do życia, do jakiejś opieki medycznej, wolności osobistej, wolności przekonań itp..?
Ale władza tylko formułuje prawa. Pytałem, kto decyduje co one znaczą.Są różne teorie ale decyduje WŁADZA (wg niektórych ziemska - choćby PiS, wg innych boska - Koran, wg jeszcze innej teorii społeczeństwo samo decyduje pośrednio - po to powstała DEMO-KRACJA).
Ergo, jest kretyński.Nie ten, przepis nie jest kretyński - Ty go po prostu nie rozumiesz ;-)))
Dekalog jest o wiele ściślejszy niż takie prawo... I do tego da się go zrozumiec.Ludzie uczą się czytać przepisy co najmniej kilka lat. Ci ludzie nazywani są prawnikami i posługują się językiem prawniczym. Ty po prostu nie znasz tego języka, choć jest on zapisywany po polsku. Wbrew pozorom jest to dość precyzyjny system. Wymyślony m.in. po to, że prawo zapisane w formie kazuistycznej musiało by brzmieć "nie wolno ukraść drugiemu chusteczki", "nie wolno stłuc szyby" itp. Zauważ, że w większości społeczeństwo posługuje się raczej systemem zachowań niż czytaniem kodeksów, ale samo precyzyjne prawo jest właśnie w tych kodeksach a nie w dekalogu.
A ankieta tendencyjna. Jak zawsze, nie mam na co głosowac. Nasze wyniki na CN były równie interesujące: http://canon-board.info/showthread.p...ghlight=sondaz