Ja pytam poważnie. Robienie z ręki 6 bodajże kilogramowym 600/4, który jest tak długi, że trzeba poprosić żonę o potrzymanie osłony, raczej nie jest racjonalne. Zwłaszcza biorąc pod uwagę jego główne przeznaczenie - fotografię przyrodniczą.
Zastanawiam się czy może jednak te supertele mają inny IS, taki, który się nie wyłącza na statywie i niweluje to cholerne gibanie. Moja 400/4.5 podpięta na statyw kiwa się wyraźnie (a statyw jest mega solidny, 055 to przy nim patyczek).
P.S> proszę nie porównujcie 300/2.8 IS do 500/4. Jeden można trzymać jedną ręką a drugą się drapać po tyłku, a do drugiego trzeba mieć tragarza.