kupisz myszke komputerowa z wybajerzonym chipem i wbudowanym wifi - zacznie sobie robic automatyczny update firmware i calosc pirdyknie, bo updatej byl skaszaniony. zakupisz sobie obiektyw firmy trzeciej do aparatu, a producent zgrabnie "skoryguje" protokol i ta Sigme bedziesz sobie mogl wkrecic w nos, bo nie w Canona. itd. itp. przed elektronika nie bylo takich problemow, a teraz dochodzimy do okresu wszedobylskiego continuous-delivery i aktualizacjami firmware'u do badziewia pokroju oprawki do tabletu czy wkrotce noza do chleba (tego to sie moze nie uda zablokowac, ale az boje sie zaryzykowac taka teze

)