https://pawel.online | R5mk2 | RF 14-35 f/4 L | RF 24-105 f/4 L | RF 70-200 f/4 L| RF 100-500 f/4.5-7.1 L | RF 50 f/1.8 STM | RF 1.4x | Na blogu: Nowy Jork
no dobra, dwa, trzy albumy, rozumiem, ze promocja.
ale ja tego na polce mam juz prawie 30 duzych i kilka mniejszych, plus do tego te, ktore robilem dla innych (rodzina, bliscy kumple). w sumie "wyprodukowalem" przez ostatnie kilkanascie lat pewnie jakies 70, moze ciut wiecej :] biorac pod uwage, ze za album 30x30cm 160 stron place obecnie 3 stowki (dawniej bylo taniej, ale tanio to juz bylo), to jednorazowa promocja to troche slabo w moim przypadku.
KONSTYTUCJA RP Art. 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.
Spodziewałem sie takiej odpowiedzi. Za dużo pracy włożyłeś by zmienić nawyki.
Nie każda apka ma wady o jakiej mówisz. Pierw spróbuj, wydaj coś małego, kilkanaście stron, zapłacisz nawet nie 100 zł a się przekonasz co do jakości (albo i nie). W kwestii kolorów to lepiej wyglądają na papierze błyszczących niż na macie, może w tym tkwi problem. Jak poznasz aplikacje to skład ci nie zajmie 2-3 dni tylko 1,5 godziny.
To może wyglądac jak reklama, zdaje sobie z tego sprawę. Zapewniam, że nie mam żadnych profitów tylko po prostu dziele sie z forumowiczami swoim doświadczeniem.
Wracając do tematu czyli do procentu wykorzystanych zdjęć. Satysfakcje z fotografii dają nie tylko opublikowane (czy to znaczy wykorzystane, bo tak to rozumiem) zdjęcia. Ja lubię etap fotografowania. Fotografuję głównie modelki (czasami amatorki, czasami profesjonalistki, czasami ubrane, czasami nagie, czasami z ekipą (stylistka lub choćby makijażystka). Co roku robię kilkudniowe plenery modelkowe z 5-ma modelkami i 15 fotografami (i makijażystką). Uwielbiam te plenery, nie tylko ja, niektórzy piszą do mnie zimą kiedy będzie plener, choć wiedzą że robię je późną wiosną (w tym roku 6-9 czerwca). Lubię pracę w grupie, lubię pogaduchy. Zdjęcia ... hm. Mam problem. Od lat uczę, także w szkole średniej. Uczennice (14-19 lat), uczniowie (i niektórzy nauczyciele, a może i dyrekcja?) znają i obserwują moje konta. Nie bardzo wypada mi pokazywać na zdjęciach półnagie dziewczyny. Ktoś (rodzic?) może mieć pretensje do szkoły. No i co mi da publikacja na FB? Satysfakcje z lajków? Nie odczuwam, większość oglądających to nie są wyrobieni fotografowie. Na grupach ciut lepiej, ale mi nie zależy po prostu. Mam wydrukowane albumy, pokazuję je znajomym (oraz modelkom), mam katalogi na smartfonie, też głównie do pokazywania nowym modelkom (i cudze zdjęcia jako inspiracje). W sieci www mojej "twórczości" prawie nie ma, a to co jest ... jest mocno przypadkowym zbiorem.
Podsumowując - procent wykorzystanych zdjęć mam ekstremalnie mały, ale mam satysfakcję z tego co robię. Wieki temu miałem satysfakcję innego rodzaju - ogrom publikowanych kalendarzy (na pewno kilkaset i to połowa w formatach B1). Nauczanie, kontakt z młodzieżą też daje (dawał) satysfakcję. Tzn z małą częścią młodzieży, która sie tą fotografią interesuje, bo większość jest na danym kierunku przypadkowo, po prostu nie wiedzą co ze sobą zrobić po podstawówce. A fotografowanie smartfonem jest przecież proste ... no to idą na fotografię bo się nie dostały na fryzjerkę. Na szczęście w każdej klasie jest parę osób które chcą się czegoś dowiedzieć.
Nikon, Leica, Hasselblad, Mamiya, FKD i jeszcze kilka innych ...
ej, ale po co mam robic kilkanascie stron za stowke, skoro tu mam 160 stron za trzy stowki.
przeciez to mi sie w ogole nie kalkuluje.
co do nawykow to masz racje i nie masz racji.
per analogiam: z jednej strony lubie jezdzic starym autem, gdzie slychac klekot silnika, z drugiej - elektryka na pustyni nie naladujesz. a ja w swoim dizloku mam 160 litrow i jeszcze moge kanistry zabrac :]
a teraz cie jeszcze "dobije": fotografujesz zestawem dla tetrykow, eee, sorry - mlodziez chyba teraz gada: bumerow (nota bene jak my wszyscy tutaj; jak to bylo z tym dosem i nortonem w watku o archiwizacji? hehe) - a przeciez smyrofony tez robia foty :]
no wiec tak to jest z tymi naszymi nawykami, wkladem pracy i nowinkami.
o wykorzystanym procencie to wydawalo mi sie, ze mowimy w kontekscie zdjec wywolanych/zarchiwizowanych, czyli takich co nie trafiaja do kosza, bo sa co najmniej fajne/dobre/ciekawe. no bo skad wiesz, czy za pare lat nie wrocisz do jakichs starych fot i nie puscisz ich na jakas wystawe :]
niewykorzystane to te, co nie "przezyly" selekcji (czy tej wstepnej w aparacie, czy pozniej na dysku) i trafila je kombinacja shift+del lub podobna.
ha! klisze, czy ktos wywala pojedyczne klatki? ze slajdow to ewentualnie jeszcze tak, ale negatywy? raczej watpie. i tutaj mozna mowic o procencie wykorzystania w twoim sensie - druk, odbitki, wystawy, pokazy etc.
KONSTYTUCJA RP Art. 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.
Mam podobnie z tym co daje mi najwięcej frajdy. Lubię fotografować, lubię poznawać nowe osoby, lubię pogaduchy. Potem nie cierpię edycji i siedzenia przed kompem, czasem nie mogę się za to w ogóle zabrać.
--- Kolejny post ---
I będąc szczerym, powiem, że 99% zdjęć które pstryksm, są h*jowe i nie nadają się do niczego. A to co czasem pokazuje to wybrane z tego 1%.
Są okresy że mam zniechęcenie do fotografowania, edycji itp. Na szczęście mam Fuji gdzie ustawiam sobie jpgi, bez rawów, i cieszę się wtedy pstrykaniem, wyjściem gdzieś na miasto, itp. Ale tam też większość to chłam. Tylko wybrane mam ok. Gdy z jakiegos wyjazdu czy wyjścia mam choćby jedno zdjęcie, które chciałbym wydrukować to już uważam za sukces.
Wiec tak, moje fotografowanie określiłbym jako orka na ugorze. Dlatego nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło aby czynić fotografię zarobkowo. Tylko hobby z kosztownym sprzętem, dużo sprzętu a efekty nikłe i niepowtarzalneTak to widzę u siebie od strony kuchni.
Ostatnio edytowane przez cybulski ; 18-04-2024 o 08:47
linktr.ee/zbigniewurban5150 ||Canon R5 R |RF16/2.8 EF35/2IS RF50/1.8, Sigmy Art EF 35/1.4 50/1.4 , TTA50/0.95, 7A50/1.1, VM Noktony 40/1.4SC 75/1.5, EF85/1.2L II, EF16-35/4L IS, RF24-105/4L, EF200/2.8| Sony A73 SY 35-150/2-2.8 | Nikon D750 28-105/3.5-4.5D |Heliosy 58/2 50/1.8, Takumar Super 55/1.8 ||iPhone 14 PRO||
bo jeszcze depresji dostaniesz...
ch*jowe, przez ce-ha :]
mnie najwieksza frajde sprawia ogladanie zdjec (niezaleznie od autorstwa), bo chyba w koncu o to chodzi - efekt koncowy wlozonej pracy.
a moje kryterium dobrej fotografii jest proste:
zdjecie jest ok, jesli nie byloby wstydu powiesic je sobie na scianie w mieszkaniu.
KONSTYTUCJA RP Art. 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.
Mam podobnie
Od kiedy zacząłem publikowanie swoich zdjęć - samoloty w ogólnodostępnych serwisach, inne w grupie znajomych na FB, zrozumiałem, że właśnie największą sztuką jest pokazywanie pojedynczych - wybranych zdjęć, a nie wszystkiego jak leci (jak kiedyś robiłem).
Odkąd zacząłem pokazywać pojedyncze, więcej osób zaczęło zwracać na nie uwagę.
Mam podobnie. Selekcja i edycja to masakra. Też nie mogę się za to czasami zabrać (vide mój problem niezgranych kart).
Generalnie widzę, że wszyscy mamy podobnie. I dobrze. Proces tworzenia wymaga bólu i poświęceń.
Co do selekcji i prezentacji zdjęć, czyli procentu wykorzystanych - chyba trzeba też rozróżnić audytorium - rodzina, znajomi, "udziałowcy" sesji, ogólna publika i zupełna publika, anonimowa. Kolejne kręgi wtajemniczenia.![]()
pozdro.,
m.
__________________
Canon EOS 3P broken| 28/1.8 | 50/1.4 | 85/1.8 | itd.
© mxw | mm | deviant | portrety | fotoloader
Jak byłem mały, to miałem problemy z selekcją, teraz nie mam. Robię to w czterech krokach:
- odrzucam złe technicznie, nie bawię się w jakieś wyciąganie i odszumianie - zbyt leniwy jestem; uważam, że spieprzyłem w momencie naciśnięcia jeśli muszę to robić,
- z powtarzających się wybieram jedno lub dwa najlepsze,
- odrzucam nieciekawe,
- i już.
Oczywiście zdarzają się wyjątki od tego toku, ale bardzo rzadko.
Nie dzielę na kręgi, wszystko trzymam razem. Dopiero gdy ktoś o coś pyta lub sam czegoś szukam, wybieram konkretne sztuki. Może dlatego, że nie trzaskam zdjęć tysiącami. Na tę chwilę mam skatalogowane 20 791 zdjęć.
Ostatnio edytowane przez Leon007 ; 19-04-2024 o 00:28
Nie to ładne co ładne, ale co się komu podoba.
JaCzłowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Konfucjusz