
Zamieszczone przez
Leon007
Zauważyliście, że apologeci interesów canona nie używają słowa "klient" i jego synonimów?
Samo szyfrowanie połączenia korpus-obiektyw jest jakieś takie obrzydliwe. Rozumiem zabezpieczenia w telefonie, samochodzie itp., ale utajnianie informacji o przysłonie?
Korporacje są chciwe i zasadniczo klient im tylko przeszkadza. Dopiero groźba kogoś silniejszego działa. Fanaberie apla o patentowaniu prostokąta ukróciła dopiero groźba Szwajcarów, a kogo jak kogo, ale szwajcarskich prawników należy się bać.
Szkoda, że nie ma znaczącego producenta obiektywów w Szwajcarii.