Mnie już wystarczająco cholera brała (i dalej bierze) na robienie zdjęć EOS-em M2 metodą na zombie, bo celownika to-to nie posiada, a na ostatnie wakacje nawet jego nie wziąłem, tylko 6D obok 7D II plus 100-400L II, i owszem, jest co targać, ale ja co innego rozumiem przez wygodę robienia zdjęć.