Drogi Janku! Ja mam monitor 2560 x 1440 pikseli, który wyświetla natywny rozmiar 3,69 Mp. Gdybyś się starał robić zdjęcia obojętnie czym, czy to SONY A7, czy smartfon, w wielkości 2560 x 1440, albo 2160 x 1440 po przycięciu do formatu 3:2, to nie byłoby sprawy, i można by było już dzisiaj twierdzić, że obrazy ze smartfonów dorównują obrazom z bezlusterkowców.
Ten wątek zaczął się od proroctwa tego, co ma dopiero nastąpić, a nie od tego, co już jest. Panta rei, więc kiedy się już nawpieprzamy świerszczy tak, że nam bańki nosem pójdą, to przestaniemy nie tylko odróżniać zdjęcia ze smartfona od zdjęć z aparatu, ale nawet te świerszcze od kotleta schabowego, ale to jest dopiero przed nami.
Póki co, ze zdjęcia z aparatu można zrobić wycinek, który dalej wygląda jak zdjęcie, a wycinek z obrazka ze smartfona, czyli powiększony, wygląda jak uj wie co, więc nie czepiaj się, że ktoś sobie takie obrazy porównuje po powiększeniu, bo robi to dlatego, że tak można. Jeśli by finalny obrazek się do powiększenia nie nadawał, to nikt by go nie powiększał i nie widział by różnic.
Sam założyłeś, że miarodajny jest dla Ciebie obraz 4K, czyli 3840 x 2160 p, ok. 8 Mp, oglądany na TV 4K 65", nie wiadomo zresztą z jakiej odległości, więc pakowanie tu większych obrazów, niż 3 lub 8 Mp nie ma sensu i na tych powiększonych obrazach ewidentnie wychodzą mankamenty zdjęć ze smartfona, dlatego też sensu nie ma wpadanie w ekscytację, że smartfony to już nawet 200 Mp mają zdolność naświetlić, bo finalnie więcej, niż 12 Mp się z tego nie wyskrobie, żeby to jako-tako wyglądało.