
Zamieszczone przez
cynamon
To teraz, jak to wygląda z punktu widzenia kompletnego amatora, dysponującego leciwą sześćdziesiątką i trzema (dosłownie) obiektywami, za to z apetytem na dalsze...
Bardzo niepokoją mnie ruchy Canona, aczkolwiek przewidywalne i w sumie logiczne. Odwrót od ciężkich luster w zasadzie się dokonał, jak wynika z moich obserwacji. I co ma zrobić dinozaur podobny do mnie, focący hobbystycznie? Kupować szybko obiektywy marzeń w obawie, ze wkrótce staną się nieosiągalne? (Żeby chociaż uprzejmie zechciały stanieć... Ale gdzie tam...) A w perspektywie paru lat, kiedy pucha dokona żywota, zostanie się z plecakiem starych szkieł i bez perspektyw na nowe body...?
Czarnowidztwo? Oby.