Teraz będziesz mieć dwie możliwości: albo oszukiwać się, że wszystko jest OK albo stwierdzić, że elektroniczna migawka w Eos R właściwie do niczego się nie nadaje.
W przypadku fotografii przyrody łatwo się oszukiwać, że wszystko jest OK, bo potężne zniekształcenia generowane przez elektroniczną migawkę trudno zauważyć nawet wprawnemu oku. Wystarczy jednak zrobić kilka kolejnych ujęć (stąd pewnie też niechęć Canona do trybu seryjnego) np. siedzącego myszołowa lub stojącego byka i porównać je, aby stwierdzić, że zmienia swoje kształty w sposób mało anatomicznyWłaśnie w przypadku fotografii przyrodniczej (ogniskowe >400mm) problem ujawnia się już nawet przy statycznych kadrach ze względu na długi czas odczytu matrycy (ca. 1/15 sekundy). W tej chwili jedyny w miarę rozsądny aparat z elektroniczną migawką to Sony A9 (ca. 1/150 sekundy)