Jeśli 10 latek jest ogarnięty i choć trochę liznął na matematyce perspektywę, to widzi, że linia pudła mniejszego jest poniżej pudła dużego.
Kurczę, dostaję często puszki od klientów żeby im dobrać obiektyw i te aparaty przyjeżdżają często w opłakanym stanie, ale nie przyszło mi do głowy, żeby informować klienta: panie, ten aparat jest poobcierany, porysowany, ma brudny wizjer, syfy na matówce, pęknięty lcd, odklejone gumy, wygięte sanki itp. Nawet gdyby, nie otwiera się takich paczek od razu, bo zazwyczaj jest masa innych rzeczy na głowie, tylko po jakimś czasie, kiedy na spisanie ewentualnego protokołu nie ma czasu. A jak klient by się uparł, to i tak może obstawać przy swoim, że wysłał body w idealnym stanie.
PS. znam już wersję drugiej strony, a jak dobrze wiemy kij zawsze ma dwa końce. Jednak jak już wcześniej napisałem nie jestem adwokatem i nie będę upubliczniał tego, co się dowiedziałem.