W sumie to jestem dość zdecydowany nawet na model 300D.
Boję się tylko, że trafię na bardzo zajechany egzemplarz, który mi szybko padnie - to jest w sumie jedyna moja najkonkretniejsza obawa.
Naprawa jak już koledzy wyżej wspomnieli może być (i najprawdopodobniej będzie) nieopłacalna.
A jednak choć trochę chciałbym fotek nim nastrzelać.
Nie traktuję tego 300D jako aparatu "na dłużej", bo pewnie po jakimś czasie jak będzie wszystko ok to jakiś inny model sobie zakupię ale chciałbym na nim trochę liznąć i się pouczyć.
Także aby nie padł mi po kilku dniach, a takie koszmary mogą mnie męczyć.
No cóż... Nie spróbuję to i się nie dowiem więc trzeba zaryzykować.