Absolutnie nie macie racji.
Wyobraźcie sobie, że pan Ziutek przyszedł na koncert z panią Jadzią. A detektyw rozwodowy chciałby to uwiecznić. Właśnie chodzi o to, że nie każdy chciałby występować w roli publiczności. To się nazywa ochrona wizerunku osoby niepublicznej. Prawdopodobnie występując o zgodę na robienie zdjęć w tym miejscu podsuną do podpisania, że do publikacji jest potrzebna zgoda każdej osoby, jaka będzie na publikowanym zdjęciu. Bo zgodnie z treścią art. 81 Prawa autorskiego rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.