Ja też miałem podobny problem. Po dłuższym łażeniu po górach jeszcze kolana się odzywają, więc kilogramy się liczą. Po ostatnim wypadzie oglądałem już tylko zdjęcia znajomych z jakiegoś kompaktu, bo odpuściłem dźwiganie 6D + 2-3 obiektywy. Szukałem też czegoś, co wrzucę do plecaka na wypad na rower, lub będę mógł spokojnie zabrać na jakiekolwiek wyjście na miasto, bo akurat się trafi jakiś street, czy portret znajomych w pubie. Lustrzanka i np. 35 1.4 nie jest zestawem, który łatwo zabrać „bo może akurat coś będzie fajnego do sfotografowania”.
U mnie padło na A6000. Dzisiaj powinienem odebrać.Używanie kita będę minimalizował, ale na pierwszy wypad w góry będzie musiał wystarczyć. Bardziej zależy mi w tej chwili na czymś streetowo-portretowym i padło na Sigmę 30 2.8. Jedzie do mnie używka z DE, ale już myślę, czy się za bardzo nie pośpieszyłem, bo nowa 30 1.4 strasznie kusi.
Z dłuższych mam zalegające analogowe Nikkory 50/1.4 i 135/2.8, więc prosta przejsciówka też dużo mi da pod tym względem.
Bawiłem się A6000 znajomego, robiłem trochę researchu i sprawia naprawdę dobre wrażenie.
Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka