Kwestia jakości obrazka wynikająca z wielkości matrycy ma znaczenie, ale nie jest istotą tego sporu. Jakbym miał zdrowy kręgosłup to bym się nie wahał kupować długich obiektywów pod FF, bo właśnie lepsza jakość w wielu sytuacjach daje większe możliwości, jednakże są też sytuacje jak zilustrowałem, że jakość z APS-C jest bardzo dobra- wystarczająco dobra- a przewaga wynikająca z mnożnika ogniskowej wręcz oczywista. Gdyby jeszcze porównać taki ptasi kadr uzyskany na APS-C 18Mp z kadrem z FF 10 Mp to by było jeszcze wyraźniej widać czysty zysk i na mnożniku ogniskowej, i na ilości detali przeniesionych przez bardziej upakowaną matrycę. Ja się ze swoim sprzętem na zawody sportowe raczej nie wybieram i nie traktuję ludzi z FF jako niespełna rozumu (też mam FF)Nagminnie natomiast korzystam z tego, co oferuje crop factor. Do APS-C też się da założyć jasne obiektywy od FF. Pod względem technologicznym APS-C we wcieleniu 7D Mk II dorasta do FF i stosując np. EF 2/135 mm można osiagać rezultaty porównywalne do FF + 2,8/200 mm. Brakuje po prostu jasnych, długich obiektywów pod APS-C, które by zatarły różnicę pomiędzy tymi systemami.
--- Kolejny post ---
Zaprzeczasz niniejszym nie tylko ogólnym wnioskom z całej dyskusji, ale i sam sobie
Przede wszystkim odpowiedź na pytanie powinna się zacząć od słów "to zależy od...", bo odpowiedziałeś właśnie na pytanie o ten specyficzny, wałkowany z maniackim uporem przez jp przypadek. Tylko gdy tą samą ogniskową się zrobi zdjęcia na FF i na APS-C, i uzyska różne kadry wynikające z przelicznika ogniskowych, to GO będzie większa dla mniejszego fizycznego powiększenia obrazu, więc powyższe Twoje stwierdzenie będzie prawdziwe.
Ale w drugim przypadku, gdy kadr jest ten sam, a do wykonania zdjęć użyto przeliczeniowych ogniskowych, to APS-C da większą GO, czyli zupełnie odwrotnie.
W trzecim wypadku, gdy użyjemy tej samej ogniskowej aby uzyskać ca ten sam kadr, czyli odsuniemy się dalej od obiektu z aparatem APS-C, to też zdjęcie z APS-C będzie miało większą GO.
--- Kolejny post ---
Dlatego, że powiększa się za jednym zamachem wszystko, a więc i te obszary leżące na granicy GO, w których już nie ma informacji, bo są rozmyte. Powiększa się więc owe krążki rozproszenia utworzone na materiale światłoczułym do większych rozmiarów, a im bardziej się powiększy, tym bardzie j widać, że są one nieostre i pozbawione detali.
Im coś jest mniejsze, tym ostrzejsze się wydaje, albowiem rozmycie krawędzi obiektu zanika- staje się nieobserwowalne- wraz ze spadkiem skali powiększenia, a rośnie wraz z jej wzrostem. W trakcie rejestracji obrazu następuje nieodwracalna strata detali poza GO i to się tym bardziej uwidacznia, im bardziej powiększamy obraz. Przy mniejszej skali powiększenia detale zlewają się ze sobą i tworzą większe obszary oceniane jako ostre, a zasięg tych obszarów jest większy ponieważ nieostrości też są mniej powieszone- punkt w obrazie osiągania akceptowalnego KR się przesuwa.