Chciałem iść jednak spasowałem... Może gdybym posiadał jakieś stare, bezwartościowe szkiełko i body to zaryzykowałbym wmieszanie się w tłum i złapanie kilku "gorących" wydarzeń. Mam nowy sprzęt, bałem się, że zwyczajnie go stracę. Być może dramatyzuję jednak kolega wczoraj wspominał mi, że jego znajomi fotoreporterzy dostali w ubiegłym roku "po mordzie" i stracili sprzęt, został on po prostu zrabowany. Może nie mam jaj, nie wiem. Fotografowanie spacerujących spokojnie Warszawiaków zbytnio mnie nie interesowało, a to co miało być głównym przedmiotem zdjęć czyli "zamieszki", wydały mi się zbyt ryzykowne.