Właśnie, gdyby nie praca z długimi rurkami i konieczność częstego cropowania to nie zmieniłbym 40D na 50D. Ale z perspektywy czasu wiem, że dobrze zrobiłem. Jeśli chodzi o normalne focenie u cioci na imieninach, wycieczkach itp. to 10Mpix w zupełności wystarczało. W samym obrazku zresztą nie ma żadnych zauważalnych różnic między nimi, jak to w Canonie. Jednak dla mnie te 15Mpix vs 10Mpix to często jest różnica w stylu mieć zdjęcie, które można wydrukować na A4 czy mieć to samo zdjęcie, ale w rozdziałce i jakości najwyżej na tapetę w lapku. Z tym że ta zasada ma zastosowanie głównie przy dzikiej przyrodzie, ptakach, samolotach (jak w moim wypadku).