Pokaż wyniki od 1 do 10 z 131

Wątek: Lustrzanki pełnoklatkowe

Mieszany widok

  1. #1
    Pełne uzależnienie Awatar adawro
    Dołączył
    Jul 2011
    Miasto
    Ursynów
    Wiek
    50
    Posty
    1 085

    Domyślnie Odp: Lustrzanki pełnoklatkowe

    Nie wytrzymałem - i sprawdziłem empirycznie.
    Wiedziałem z praktyki że to nie magia ale po prostu FF ma swoje plusy choć nie testowałem tego.
    Zrobiłem fotki w kontrolowanych warunkach modnej techniki "Available Light"
    ustawiając ostrość na źrenicę "modelki"

    "Modelka" celowo wybrana taka jaka jest aby zmaksymalizować powtarzalność zdjęć.
    Kilka dekoracji aby uwypuklić efekty.
    Proszę o nie komentowanie artystycznej strony obrazu - bo zdjęcie jest do bólu trywialne.
    Nie posiadam porównywalnego jakościowo obiektywu APSC do obiektywów które mam do FF
    W tym celu do APSC użyłem EF 100 2.8 Macro IS L - które według optycznych ma porównywalne wyniki do dedykowanego do APSC EF-S 60MM Macro
    A do FF użyłem EF 70-200 2.8 L IS ustawione na około 160mm (bo mnożnik crop 1.6)


    https://mega.co.nz/#F!k5IEHbBD!EL3VEy7GpOYcs5VLMVQJxA

    Potwierdziły się moje podejrzenia przy obecnie dostępnych obiektywach "magia ff" kryje się w ładniejszym bokeh (większe rozmycie) co wiąże się z modną sztuką "papierowej głębii"
    oraz moim subiektywnym zdaniem przyjemniejszym ziarnie (szumie cyfrowym)
    do tego dochodzi wyraźniejsza winieta która może podkreślać tę "magię".
    I to tylko tyle albo AŻ tyle - zależy kto co robi i fotografuje.

    Sytuacja mogła by się zmienić gdyby producenci robili obiektywy APS-C zoom o stałym świetle 1.4 i rozdzielczości klasy EF-S 15-85
    (wygląda na to , że JEDYNIE Sigma wreszcie coś takiego zrobiła)
    a stałoogniskowe APS-C to musiały by mieć jasności podchodzące pod f/0.7 i ostrości tak jak EF-S 60mm MACRO


    Sprowadza się to do extremalnego dylematu co lepiej
    FF + 35/2.8 czy APS-C + 24/1.4
    lub dylematu w wersji zoom
    FF + 24-105 4.0 czy APS-C 17-55 2.8

    bo to ostatnia płaszczyzna do porównań.
    Aby uzyskać efekty wykraczające ponad te dwa zestawy to realnie zostaje tylko FF
    Np. jak ktoś celuje w zestaw FF + 24/1.4 to odpowiednikiem było by APS-C + 15/0.7 ewentualnie 15/1.0 a takich niestety nie ma i dlatego właśnie wtedy wybiera sie FF.

    To co nam obecnie producenci dają jako KIT-y o jasności 3.5-5.6 w APS-C to kpina - bo to tak jakby dawali nam do FF kity typu 5.6-9.0 albo gorzej

    Wniosek na koniec FF kupuje się na dzień dzisiejszy dla bardzo jasnych stałek ewentualnie bardzo jasnych zoomów.

  2. #2
    Coś już napisał Awatar Boober
    Dołączył
    Sep 2013
    Miasto
    Cork
    Wiek
    47
    Posty
    52

    Domyślnie Lustrzanki pełnoklatkowe

    Cytat Zamieszczone przez adawro Zobacz posta
    Nie wytrzymałem - i sprawdziłem empirycznie.
    Wiedziałem z praktyki że to nie magia ale po prostu FF ma swoje plusy choć nie testowałem tego.
    Zrobiłem fotki w kontrolowanych warunkach modnej techniki "Available Light"
    ustawiając ostrość na źrenicę "modelki"

    "Modelka" celowo wybrana taka jaka jest aby zmaksymalizować powtarzalność zdjęć.
    Kilka dekoracji aby uwypuklić efekty.
    Proszę o nie komentowanie artystycznej strony obrazu - bo zdjęcie jest do bólu trywialne.
    Nie posiadam porównywalnego jakościowo obiektywu APSC do obiektywów które mam do FF
    W tym celu do APSC użyłem EF 100 2.8 Macro IS L - które według optycznych ma porównywalne wyniki do dedykowanego do APSC EF-S 60MM Macro
    A do FF użyłem EF 70-200 2.8 L IS ustawione na około 160mm (bo mnożnik crop 1.6)


    https://mega.co.nz/#F!k5IEHbBD!EL3VEy7GpOYcs5VLMVQJxA

    Potwierdziły się moje podejrzenia przy obecnie dostępnych obiektywach "magia ff" kryje się w ładniejszym bokeh (większe rozmycie) co wiąże się z modną sztuką "papierowej głębii"
    oraz moim subiektywnym zdaniem przyjemniejszym ziarnie (szumie cyfrowym)
    do tego dochodzi wyraźniejsza winieta która może podkreślać tę "magię".
    I to tylko tyle albo AŻ tyle - zależy kto co robi i fotografuje.

    Sytuacja mogła by się zmienić gdyby producenci robili obiektywy APS-C zoom o stałym świetle 1.4 i rozdzielczości klasy EF-S 15-85
    (wygląda na to , że JEDYNIE Sigma wreszcie coś takiego zrobiła)
    a stałoogniskowe APS-C to musiały by mieć jasności podchodzące pod f/0.7 i ostrości tak jak EF-S 60mm MACRO


    Sprowadza się to do extremalnego dylematu co lepiej
    FF + 35/2.8 czy APS-C + 24/1.4
    lub dylematu w wersji zoom
    FF + 24-105 4.0 czy APS-C 17-55 2.8

    bo to ostatnia płaszczyzna do porównań.
    Aby uzyskać efekty wykraczające ponad te dwa zestawy to realnie zostaje tylko FF
    Np. jak ktoś celuje w zestaw FF + 24/1.4 to odpowiednikiem było by APS-C + 15/0.7 ewentualnie 15/1.0 a takich niestety nie ma i dlatego właśnie wtedy wybiera sie FF.

    To co nam obecnie producenci dają jako KIT-y o jasności 3.5-5.6 w APS-C to kpina - bo to tak jakby dawali nam do FF kity typu 5.6-9.0 albo gorzej

    Wniosek na koniec FF kupuje się na dzień dzisiejszy dla bardzo jasnych stałek ewentualnie bardzo jasnych zoomów.
    Amen
    sześćde

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •