Rzecz w tym, że wpływ odległości i ogniskowej obiektywu na głębię ostrości jest pośredni - poprzez skalę odwzorowania. Oznacza to, że prościej jest stosować jeden parametr (skalę odwzorowania) zamiast dwóch (odległość i ogniskowa). Jeżeli robimy portret twarzy (tak, by zajmowała cały kadr), weźmiemy obiektyw 85mm i ustawimy ostrość na oczy, to stwierdzimy że np. przy przysłonie f/2.8 ostry mamy obraz od nosa do początku uszu. Jeśli teraz zmienimy obiektyw na 35mm i podejdziemy do modelki tak, by głowa nadal zajmowała taki kadr, to jaka będzie głębia ostrości przy przysłonie f/2.8? Identyczna! Od nosa do początku uszu. Dlaczego? Zmieniła się przecież ogniskowa i odległość... Ale nie zmieniła się skala odwzorowania. Znacznie łatwiej zamiast syntetycznymi kategoriami "ogniskowa i odległość" myśleć kategorią "twarz", "popiersie", "cały człowiek", "duże drzewo", "kwiat róży". I nie martwić się zupełnie ogniskową, a jedynie wartością przysłony.
zaczerpnięte z tąd:
Od czego zależy głębia ostrości? - Szumofobia - antidotum