
Zamieszczone przez
.Pit
Te dwie jasne stałki to chyba najlepszy pomysł na szybki początek. Jest jeszcze tamron 17-50 f/2.8, ale boję się wolnego i bzyczącego AF. Miałem dzisiaj kit'a 18-55 w łapach...wolne to, ale i tak szybsze niż mój obecny. Co do wyzwań- robiłem fotki na poprawinach (fakt że bez kościoła no i odpowiedzialność w sumie żadna) moim sprzętem i dawałem radę, jestem przyzwyczajony do trudnych warunków pracy. Nie wyobrażam sobie jaki to musi być komfort, móc ustawić sobie ISO3200, do tego jasny obiektyw...
Na FF plan zawsze jest, pytanie jak szybko uda się go zrealizować i czy po drodze do FF nie będzie jeszcze jednego cropa (7d?). Ale nie chcę tak mocno wybiegać w przyszłość.
Odnośnie zepsucia młodym pamiątki to widziałem od fotografów z mojego regionu takie sesje, za które ja bym się wstydził wziąć pieniądze, a fotki robione przykładowo 450d z kitem i nikt z nich się nie przejmuje że wypadałoby jak najszybciej wymienić sprzęt, bo niedomaga. Odpowiadają im takie warunku pracy i o dziwo znajdują też klientów którym podobają się takie fotki. I daleko tym zdjęciom nawet do prostego, solidnego reportażu ze ślubu. Fotki ciemne, nijakie, często ostrość gdzieś zgubiona, do tego czasami dramatyczna obróbka. I oni się tym nie przejmują, biorą kasę i już.
Sam byłem niedawno świadkiem i wiem jaki to ważny dzień dla młodych, także daleko mi do zamiaru psucia komuś pamiątki. Zacznę robić fotki dopiero wtedy kiedy będę pewny że mam wystarczający sprzęt, żeby mi nie zabrakło światła, jeżeli nie będzie dramatycznie daleko to wcześniej pojadę też do kościoła gdzie miałbym robić zdjęcia, bo to chyba najciemniejsze miejsce.