Tu się powinna zapalić czerwona lampka.
Albo Pan Młody wytłumaczy Ci ręcznie co myśli o zdjęciach.
Moje zdanie jest takie że korespondencyjnie tego nie załatwisz - po tym co napisałeś raczej musisz do nich jechać. Tyle że nie jechałbym sam. I nie mam tu na myśli ochrony, tylko zwyczajnie świadka rozmowy.
I jeszcze jedna rada - staraj się być podczas wszelkich rozmów bardziej dyplomatyczny od ministra spraw zagranicznych- spotkałem się z tym że ktoś nagrywał rozmowy i później były niemile konsekwencje.