Posiadam (jeszcze) zarówno 24-70 jak i 17-55 Canona.
Na puszce 650D Canon 17-55/2.8 ostry jak żyleta, po prostu cud miód. Po podpięciu 24-70/2.8 (I) konsternacja: miał być efekt L a jest nieostro (nie że coś nie tak, ale za mało ostro), kolory też jakieś takie, zakres ogniskowych nie taki- po prostu lepszy obrazek wychodził z 17-55.
Już miałem obawy że coś nie tak z L-ką (kupiłem używaną) i wszystko się zmieniło jak po kilku dniach podpiąłem L-kę pod pełną klatkę (6D).
24-70 odżyło: dalej nie jest to demon ostrości ale daje piękny obrazek, trudno napisać co w nim jest takiego ale plastyka, kolory, głębia- po prostu super.
Podsumowując: na małej matrycy 24-70 u mnie by nie zostało, przegrywa w każdej dziedzinie (oprócz oczywiście budowy) z 17-55/2.8. Jest to obiektyw który potrzebuje pełnej klatki żeby jego zakup był uzasadniony.