Terminy przeważnie wydłużają się, gdy daje się ludziom wybór (Wybranie zdjęć do albumu, okładki itp.). Znam fotografów, którzy mają w umowach 3 miesiące na oddanie zdjęć ze ślubniaka, a nawet spotkałem się z takimi, co mają 6 miesięcy na to. I wyobraźcie sobie, że nie narzekają na brak klientów.
Są również i tacy, którzy oddają 2k lub więcej zdjęć przy cenach zaczynających się od 7k zł za kotlet (i też nie jest to jakaś super mega "produkcja"). Tak więc nie ma co stękać tylko robić swoje. A jak komuś brakuje klientów, to niech dopiero wówczas zacznie się zastanawiać nad sobą i swoim stylem pracy.