Też nie jestem wyznawcą L, ale doceniam te obiektywy przede wszystkim za w miarę niezawodny układ AF. To, że S daje maszynkę do kalibracji oznacza ni mniej więcej tyle, że spodziewa się problemów z AF także w nowych konstrukcjach. Tylko z uwagi na fakt, że jestem amatorem, trzymam S 50/1.4 - po prostu mogę sobie pozwolić na chimeryczny AF i w razie czego powtórzyć ujęcie. Jako zawodowiec bym tego nie zdzierżył. Jeśli początkowe zachwyty nad S 35/1.4 potwierdzi więcej osób, szkło na różnych korpusach i po dłuższym czasie eksploatacji zachowywać się będzie przyzwoicie, również chętnie zachowam 2k PLN w kieszeni. Ale jak na razie sceptycyzm (wynikający z praktyki a nie opinii w necie) do obiektywów firm niezależnych pozostaje.