Witam
Niedawno sprzedawałem swojego mkII.
Dostałem potwierdzenie mailem od nabywcy że aparat jest w super stanie, zgodnie z zamieszczonym przeze mnie opisem w ogłoszeniu.
Chciałbym sie dowiedzieć na jakiej podstawie autor wątku sugeruje że wszystkie sprzedawane aparaty są felerne, z zakłamanym przebiegiem, używane niezgodnie z przeznaczeniem i w warunkach niebezpiecznych dla sprzętu i przez osoby podajace się za amatorów?
Poza tym wizyta w pierwszym lepszym sklepie internetowym pokazuje że ceny nowego oscylują powyżej 7000, czy więc spadek ceny o 2000 po roku używania i z przebiegiem poniżej 10 000 fotek to naprawdę nabijanie w butelkę?
Oczywiscie najlepiej byłoby kupić markową rzecz w dobrym stanie za grosze, ale tak już jakoś jest na tym swiecie że manna jakoś z nieba nie kapie. Nie kazdy musi mieć mkII, nie każdy jeździ limuzyną.
A może zamiast rozpoczynać takie dywagacje, lepiej zastanowić się jak podnieść swoje kwalifikacje, znaleźć lepszą lub dodatkową pracę i móc zarobić na to i owo, a nie dawać upust frustracjom na forum.
Uff, trochę mnie poniosło, przepraszam