Pokaż wyniki od 1 do 10 z 639

Wątek: Prawa autorskie

Mieszany widok

  1. #1
    Pełne uzależnienie Awatar dinderi
    Dołączył
    Aug 2009
    Miasto
    Raszyn
    Wiek
    51
    Posty
    3 028

    Domyślnie Odp: Prawa autorskie

    Cytat Zamieszczone przez Merde Zobacz posta
    To tylko jedna strona medalu.
    Ja dodatkowo "dziki kraj" rozwinąłbym jako "dziki świat". Ja swoich zdjęć (fotografia produktowa w branży, gdzie o choćby przyzwoite zdjęcia naprawdę trudno) nie rozdaję, a znajduję je nie tylko na polskich stronach. Chiny, Ukraina, Argentyna, Hiszpania, Rumunia, Izrael, Rosja, aukcje na eBayu, Allegro i pewnie jeszcze wiele, wiele miejsc do których nie dotarłem...

    Sam proceder "pożyczania" to jedno, a to co z tym faktem można zrobić, to drugie. Spróbuj, a na 95% jedyną osobą która coś na tym zarobi będzie twój prawnik.
    Dlatego "dziki kraj" jest jak najbardziej na miejscu...

    PS: Sprawdzone na własnej tylnej części ciała. Na kontynuację sporu w sądzie nie zdecydowałem się, po sprowadzeniu na ziemię przez prawnika ponoć specjalizującego się w prawach autorskich.
    No tak. Tu niestety trzeba pamiętać, że prawnicy przyjeli sobie (pan Bóg raczy wiedziec na jakiej podstawie), że zasądzone odszkodowanie pokrywa się z honorarium za usługi prawnicze. Przy czym, znam po tyle samo osób, które na odszkodowaniach za nielegalną publikację zarobili, co i nie zarobili.
    "Pożyczanie" zdjęć rzeczywiście nie jest charakterystyczne tylko dla nas. To światowa plaga. Im dalej jest "pozyczka", tym trudniej dochodzić swoich praw. Ale trzeba walczyć i uświadamiać, że takie praktyki sa nielegalne. Często są one wynikiem nieznajomości prawa i braku świadomości, że fotografia nie jest bezpańska. Moich zdjęć, jak dotąd, nikt niestety nie ukradł, było za to kilka prób wyłudzenia. Jedna nawet - co jest prawdziwie kuriozalne - ze swego rodzaju zastraszaniem Co ciekawe, najwięcej praw do nieswoich zdjęć rościła sobie jak dotąd firma organizująca koncety. Czyli ktoś, kto prawo autorskie powinien miec w opuszku małego palca.
    Spotkały mnie też miłe momenty, jak np. wielce owocna i bardzo kulturalna wymiana interesów z impresariem dużej światowej gwiazdy, z "dzikiego zachodu".
    Wszystko zależy na jakiego człowieka sie trafi i do końca bedę walczył o obwinianie konkretnych ludzi, a nie kraju.
    Na świecie nic nie dziej się samo "bo taki kraj". Dzieje się, bo stoją za tym konkretni ludzie. Kryzys światowy nie wziął się z nikąd, jak próbuje nam się wcisnąć, ale stali za nim konkretni ludzie z konkretnymi decyzjami. Nasz kraj jest taki, jaki jest, bo takim go tworzymy. Dzikość jest w nas.
    Kontakt ze mną tylko przez e-mail: "mirekkania na yahoo kropka com kropka au". PW nie czytam.
    09. Rób i pokazuj zdjęcia, które podobają się tobie, a nie oglądającym.

    ---Moje zdjecia na FB---

  2. #2
    Grzeczny i układny podpis Awatar Merde
    Dołączył
    Jan 2008
    Miasto
    Kraków
    Wiek
    45
    Posty
    7 756

    Domyślnie Odp: Prawa autorskie

    Cytat Zamieszczone przez dinderi Zobacz posta
    Wszystko zależy na jakiego człowieka sie trafi i do końca bedę walczył o obwinianie konkretnych ludzi, a nie kraju.
    "Dzikość" kraju polega na tym, że przy bezdyskusyjnej winie strony naruszającej Prawo Autorskie powodzenie sporu sądowego w najlepszym wypadku można szacować na 50/50.
    Tak, będzie on zależał od konkretnych ludzi, ale wina leży po stronie systemu, który na takie niejednoznaczne interpretacje pozwala.
    I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it

  3. #3
    Początki nałogu
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    374

    Domyślnie Odp: Prawa autorskie

    Cytat Zamieszczone przez Merde Zobacz posta
    "Dzikość" kraju polega na tym, że przy bezdyskusyjnej winie strony naruszającej Prawo Autorskie powodzenie sporu sądowego w najlepszym wypadku można szacować na 50/50.
    I często my jako właściciele, zlewamy na to prawo...bo ewentualna "walka" skazana na niepowodzenie.
    Raz miałem sytuację ewidentnej kradzieży. Znajomi poprosili mnie o obsługę wesela, zlecenie jak zlecenie. Jako że znałem Młodych dostałem płytkę filmem... przez 2-3 minuty przecierałem oczy ze zdumienia... 80% czołówki weselnego filmidla to były moje zdjęcia. Zero podpisu, zero adnotacji. Nikt o nic nie zapytał - czy może, czy nie.
    Po chwili zastanowienia stwierdziłem, że skórka nie warta wyprawki. Więcej czasu i kasy stracę na dochodzenie praw niż na tym zyskam. A znając samego złodzieja gwarantowany ostry atak aniżeli spokojna rzeczowa rozmowa...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •