Nie ma problemu jezeli chodzi od dyskusje. Nie jestem doswiadczonym fotografem analogowym. Nie jestem nawet doswiadczonym fotografem. Chcialbym poznac stare techniki fotograficzne poniewaz uczac sie nowych rzeczy czlowiek zaczyna zmieniac podejscie do fotografii. I do robienia fotografii. To jest troche tak jak na tym forum, ktore jest olbrzymia platforma z uwagi na wielowatkowosc jego struktury. Tu jest praktycznie wszystko co chcesz, niektore zeczy przypominaja dzielenie wlosa na 4ro a inne sa zaledwie dotkniete ale sa. I podobnie jest z nasza wiedza o fotografii, przynajmniej w moim przypadku. Z uwagi na okolicznosci w jakich przyszlo nam sie obracac musimy wybierac takie a nie inne rozwiazania. Nie mam ciemni, mam do niej dostep wiec zrezygnowalem z koloru i robie BW zeby nie bylo potrzeby ruszac sie z domu. Obojetnie jakie negatyw uzywam, stosuje R9, wszystko robie w kuchni lub w lazience. Zdjecia na malym obrazku praktycznie tylko po to aby sprzedajac jakis aparat fotograficzny byc uczciwym oswiadczajac, ze sprzet dziala. Badzo szybko poradzilem sobie z duzym formatem. Nie majac powiekszalnika podjalem decyzje aby kupic skaner. Wybralem pierwszy, ktory podszedl mi pod reke i rownoczescie pozwolil mi na to aby zrobic ramke z kartonu do skanowania 8x10. Mam wiec problem rozwiazany jezeli chodzi o zapisaniu "image" od 35mm do 8x10. Zdjecie moge wydrukowac bo mam drukarke, ktora wypluje 13x19. Nie moge zrobic w zaprzyjaznionej ciemni odbitki z 5x7 ale moge naswietlic i wywolac zdjecie 20x24. Negatywy 5x7 i 8x10 robie w drumie Cibachrome, po dokladnym pomiarze kupilem 2 jeden na papier 11x14 a drugi chyba 18x20 i w tym mniejszym wolam 8x10 zwiniety wzdluz osi pionowej. Mam jeden projekt, ktory chcialem ruszyc i do tej pory go nawet nie dotknalem. Kupilem kodakowskie plyty szkalne 4x5 i 5x7 i dopuki ich nie naswietle i nie wywolam nie bede sprzedawal kamer 4x5 i 5x7. Docelowo chce miec tylko 8x10 i ultra formaty bo idea stykowki i fotografii alternatywnej to jest cos co mnie bardziej bierze niz robienie nude 18 letnim dziewczynom. Techniki zwane szlachetnymi, fotografia alternatywna czy jakiej kolwiek definicji uzyjemy to "stare", ktore teraz sie okazalo nowoscia - przynajmniej dla mnie. W akcie setki tysiecy fotografow zrobilo miliony wspanialych zdjec dziewczynom, gdzie mialbym sie pchac - tam juz naprawde niczego nie mozna uzupelnic. W ogole to odchodzac od tematu wydaje mi sie, ze komercializm w fotografii dzieki dostepnosci i pozornej latwosci w w wykonywaniu zdjec doprowadzil stutauacje do stannu pewnego nasycenia gdzie juz trudno sie poruszac. Ludzie dlawia sie "fotografia", analogowcy walcza z cyfra z uporem i determinacja warta wiekszej sprawy a juz praktycznie niczego nie moga nowego pokazac. Gdy ogladam rozne galerie to juz w zasadzie obojetne jest czy to bylo robione na filmie czy na cyfrze. W wiekszosci wypadkow mozna to wszystko wrzucic do jednego wora. Byl okres kiedy kupowalem roznego rodzaju periodyki aby zobaczyc cos nowego. Jestem zawiedziony poziomem niektorych zdjec w B&W, jest to jedyna prenumerata jaka do tej pory utrzymalem. Ostatnio z tlumaczeniami wycofali sie z koloru, ktory mial przyniesc cos nowego dla tego wydawnictwa. Kolegium redakcyjne stwierdzilo, ze trzeba sie z koloru wycofac bo byl to chybiony w ich przypadku pomysl. Trzymam ta prenumerate bo wykupilem na 2 lata i jak zrezygnuje to nic nie dostane w zamian. Zamiast ladowac niepotrzebnie kase w rzeczy, ktore ciagle i wciaz porownuja kamery, obiektywy, paski do swiatlomierza, statywy i zaslepki do obiektywow szukam informacji na internecie, ktora jest dostepna i to za darmo. Jedyne co kupuje to albumy ze zdjeciami. Ostatnie moje bardzo fajne nabytki opisze wieczorem bo juz sa wywiezione na nowe mieszkanie. Dobre zdjecie w formie printu z ciemni czy dobrej drukarki atramentowej czy pigmentowej albo album ze zdjeciami daje mi wiecej emocji niz elementarz w jaki sposob ustawia sie kat dyfuzora w lampie blyskowej jako dopalacza w fotografii potretowej w studio z uzyciem strobow i oswietlenia punktowego. Techniczne zagadnienia sa bardzo wazne i sa czescia rzemiosla fotograficznego natomiast nie dotykaja nawet tego co w fotografii jest najwazniejsze napiecia i wyobrazni przy produkcji fotografii, obojetnie gdzie by to bylo. W dyskusji o fotografii brakuje ciagle jednej rzeczy, zastapienia raz na zawsze nawyku poprawiania zlych przyzwyczajen przy robieniu zdjec innym podejsciem- ze zle przyzwyczajenia nie mozna modyfikowac, trzeba je zastapic innymi - dobrymi. Co chcialbym u siebie rozwijac.? Dojsc do takiego poziomu aby 90% zdjec jakie robie byly poprawne, a ponad 50% zeby byly dobre i bardzo dobre. Bo co miesiac ogladajac "zbiory" jakie mam tak jak kazdy, znajduje coraz wiecej zdjec, ktorych sie po prostu wstydze. Nowe rzeczy w fotografii jakie sobie wyszukuje pozwalaja mi na to aby nie trzymac sie kurczowo sztampy w jaka co jakis czas na nowo wpadam.