Pokaż wyniki od 1 do 10 z 14

Wątek: Zlecilibyście komuś fotografowanie wojny/ konfliktów iPhonem?

Mieszany widok

  1. #1
    Coś już napisał Awatar qbar
    Dołączył
    Jun 2009
    Wiek
    43
    Posty
    64

    Domyślnie

    Ciekawe nie wiem czy to kwestia obróbki czy aparatu ale jakieś takie wrażenie "jak z analoga" mi się włączyło podczas oglądania .
    Bo to analogowy telefon był A tak na serio, to najważniejsze są tutaj jednak kadry i nie ma się co się łudzić, że wysłanie do Afganistanu czereśniaka z iPhonem zapewni nam świetne zdjęcia. Trzeba jednak profesjonalisty do takiej zabawy.
    Swoją drogą ciekaw jestem czy iPhon wytrzymałby coś takiego


    Canon i elka wytrzymały najwyraźniej

  2. #2
    Bywalec Awatar MaciejDlugosz
    Dołączył
    Oct 2011
    Miasto
    okolice Rzeszowa
    Wiek
    44
    Posty
    103

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez qbar Zobacz posta
    [...] ciekaw jestem czy iPhon wytrzymałby coś takiego


    Canon i elka wytrzymały najwyraźniej
    Z pewnością iPhone by tyle nie zniósł. Z tym że iPhona możesz ... schować do kieszeni. I to jest chyba dosyć proste (i w zasięgu) rozwiązanie. Duży aparat typu "armata" do kieszeni się raczej nie zmieści. Siłą rzeczy aparat "armata" ma dobre uszczelki. Na "prawdziwy aparat" to można by się nawet zes...ć i wcale by mu to nie zaszkodziło...

    Wydaje mi się że być w centrum wydarzeń, mieć przy sobie aparat, umieć robić zdjęcia, nie wywoływać zaniepokojenia czy stresu o wiele bardziej się liczy niż posiadanie armaty. Oczywiście krajobrazy, pająki, biedronki nie widzą problemu! Modele/ modelki też dzielnie sobie radzą (i zarabiają na tym). Politycy z zasady nie mogą być zbyt spontaniczni - choć ... jak się dobrze przyjrzeć to daje się zauważyć sztuczny/ drwiący uśmiech. Albo poker face. Nie wiem czy zwracacie na to uwagę ale (zwykli) ludzie wyglądają dosyć drętwo na zdjęciach gdy wiedzą że strzela się im zdjęcia z armaty. Ten wielki obiektyw, to wielkie body... Gdy ktoś jest bardzo czymś zaoferowany (np. wojną czy konfliktem) to może nie zwraca aż tyle uwagi na sprzęt fotografa. Można wtedy strzelać z armaty. I to dlatego fotografowie z wielką chęcią jeżdżą w miejsca konfliktów/ wojen - bo tam jest do czego/ kogo strzelać oraz można z łatwością coś upolować. Ale ... żołnierzom fotograf może (jednak/ o dziwo) w jakiś sposób przeszkadzać! W takich sytuacjach gdy występuje czynnik ludzkiego stresu można uzyskiwać dobre efekty ... mniejszym kalibrem, czyli np. "telefonem".

    Głównym ograniczeniem aparatów w małym telefonie jest niska czułość ISO małego sensora. No i raczej nie wrzucimy telefonu do błota gdy każą nam rzucić wszelką broń.

    Kiedyś Nokia wyglądała jak prawdziwa cegła. Ciężko było wtedy rozmawiać z telefonu i jednocześnie przejść niezauważonym! Spójrzcie co się dziś dzieje! Ludzie rozmawiają i czasem nie zauważamy że mają telefon przy uchu. W cegle z łatwością dałoby się upchnąć "fulfrejm"... Byłoby super na wysokim ISO... Hmmm... Może Nokia zrewiduje swe podejście i otrzymamy prawdziwy, zabójczy telefon i aparat w jednym? Dla prawdziwych mężczyzn! Tylko że taki telefon ... nawet żeby miał wszystkie soczewki asferyczne nie zmieści się już więcej w kieszeni! To nic. Kupimy mu wtedy porządną kaburę i przypniemy go do pasa! Będzie nas widać.


    A teraz po ulicach chodzą nawet "cyborgi"

    Exacta (klisza) -> Zenit ET (klisza) -> Canon 300D (6Mpix) -> Canon 1D (4Mpix) -> Nokia 9500 (0,3 Mpix) -> Nikon D40 (6 Mpix) -> Nokia E90 (3 Mpix) -> Nikon D7000 (16 Mpix) -> Canon 1Ds (11 Mpix)

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •