Zrobiłem coś takiego na plenerze w Kręglu. Była Sigma Pro Centrum i szkła do podpinania, był Medikon i pokazał systemy druku + lampy Fomei panther do błyskania w terenie. Żaden problem by mieć podobne atrakcje na imprezie. Sek w tym, że .. szkoda na to czasu na warsztatach. I tak program będzie zbyt napięty. Celowo nie zapraszam żadnej firmy na warsztaty. Na masowy plener tak - to co innego. Zresztą firma nie bardzo chce sie prezentowac dla 16 osób, woli dla 60-ciu
By naprawde indywidualnie popracowac to trzeba mieć warsztaty z 2 uczestnikami, co jest nierealne(aczkolwiek ja proponuje u siebie w studiu takie rozwiązanie). Prowadzących tak naprawde będzie dwóch - ja nie eksponuje za bardzo tu swojej osoby, ale przy wspomaganiu się studyjnymi lampami studyjnymi to ja będę tłumaczył co i jak. Czyli fetish to warsztaty z focenia modelek, ja - kurs z błyskania w studiu (tzn w tym przypadku we wnętrzach).
Założenia są takie, że wieczorem fetish omówi plan na dzień następny, porozdziela zadania. Grupa 4 osob będzie miała 1 modelkę, co i tak jest rekordowo dobrym wynikiem i co jest chyba najistotniejsze. Miejsce warsztatów to 2 budynki o 50 m obok siebie. Fetish będzie kolejno odwiedzał grupy i patrzył jak idzie praca, sugerował zmiany itd. Wieczorem omawianie tego co zrobiono i plan na kolejny z dni. Dużą zaletą jest wieczorna dyskusja o zdjęciach nie tylko użytkowników, ale i innych artystów. Fetish ma swoje materiały, które omawia. On generalnie uczy patrzenia. Troche innego patrzenia. Mniej technicznie - bardziej duszą (strasznie uogólniam). Mówi co jest priorytetem itd itd. To bardzo ciekawe spotkania. Po takim spotkaniu fotograf idzie na swoja sesję i ... zobaczymy co zrobi na kolejnym ze spotkań.
Zdziwisz się o czym było moje pierwsze spotkanie z Fetishemtak ponad pół roku temu. O prowadzeniu warsztatów w ... Chorwacji, gdyż jeden z moich (i waszych
) znajomych ma tam pensjonat na kilkanaście osób. To mogłoby być w czerwcu 2012. Ale .... ceny. Ja zawsze jakoś nie wierzyłem, że będę miał chętnych gdy będzie coś drogo. Odpuściłem (raczej) temat. Ostatni plener był drogi, a mimo to niespodziewanie dla mnie się rozszedł w 3 dni. To ten "protoplasta" warsztatów z fetishem. Pomyślałem więc, że dodam fetisha, bo wtedy brakło prowadzącego i zrobię go, ale na sąsiednim forum, bo na "starym" może nie byc chętnych, skoro ta miejscówka już była.
Teraz będe musiał zrobić jak mówisz - pisac o warsztatach wszedzie by w ogóle się odbyły (to naprawde sporo pracy, którą już wykonałem). Zamierzenia były takie, że warsztaty są głównie dla ludzi z tego forum. No ale tak się nie da, jak widać.
Co do organizacji - sam zwracasz uwagę na "pewnośc" pogody np w Grecji. Nawet tam nie można być jej pewnym. A większe kłopoty z "pewnoscią" ma się w kwestii organizowania ekipy. Jesli sie tej ekipie dużo zapłaci, to spokój. Ale ja do tej pory brałem swoje, sprawdzone osoby, które robiły to dla przyjemnosci, za niewielkie stawki. Było tanio. Niestety gdy tym osobom coś się pojawi na horyzoncie, to zmieniaja plany. I mam przekichane. Jak zapłace dużo to z kolei impreza jest droga. Tak źle i tak niedobrze. Modelki w dodatku w okolicach "normalnych terminów" mają na uczelni sesje. No bo w maju za wcześnie na akty (co innego zrobić zdjęcia przez 3 godzinki, a co innego 3 dni byc nagą), w czerwcu - sesja na uczelniach itd, w lipcu - drożej i wszędzie tłok, gapie. Jak napisałeś - mam doświadczenie w organizowaniu takich imprez i wiem, że jest 150 spraw jeszcze tu nie omawianych, które mają znaczenie. Poskładać wszystko to nie taka prosta sprawa. No chyba, że jest duży budżet (czytaj - droga impreza). Ta impreza wbrew pozorom nie jest droga. Rynek warsztatów i kursów też się strasznie powiększył. Po prostu - fotografowie nie mają kasy ze zdjęć, rynek siada. I się biorą za szkolenia i organizowanie takich rzeczy jak ja. Wiem po sobie, ale i po innych nazwiskach. Bo jakie oni mają motywacje by szkolić? Nie oszukujmy się.
Wracając do warsztatów. Przekonałem się, że ludzie generalnie bardziej chca fotografować niż słuchać. Zwróć uwagę, że inne warsztaty mają 1 prowadzącego i 1 modelkę (na około 10 fotografów!). W konsekwencji tez mają 1 stylistkę, nie biorą fryzjerek. Koszty mają malutkie. Ja daję 4 modelki (minimum + ekipę) i każdy się "nafotografuje". Z innych warsztatów ludzie wracają mając pojedyńcze zdjęcia jednej modelki, o ile w ogóle mają jakiś dobry materiał. Tu mogą zrobić niemal całe portfolio. 4 modelki, akty, topless, portrety, rózne stylizacje, różne wnętrza (tu nie będzie focenia w krzakach - marzec - robimy we wnętrzach).
Myślę, że za mało dałem się poznać, nie zrobiłem pierw tu na CB masowych imprez. Bo az mi sie wierzyć nie che, że to antypatie międzysystemowe, że tak określę. Choć diabli wiedzą.
Ja mogę jedynie ze swojej strony zachęcić ponownie, bo ci co przyjadą na pewno nie będą żałowali.
Canion - dzięki za długi i rzeczowy post.