Zależy od skali odniesienia. Dla niektórych 50/1,2 to najmniejsze szkiełko. :-)
Ale siła przyzwyczajenia jest olbrzymia. Też zaczynałem od 50 mm, ale na Nikonie. Po sprawdzeniu 24-70 i dwuletnim pstrykaniu 35/1,4, zdecydowałem, że zostaje jedno szkło, a w tym zakresie jedyna słuszna opcja to 50-tka.
Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk