Cytat Zamieszczone przez strideer Zobacz posta
Tak zupełnie na marginesie, to zdaje się cała sztuka polega na tym, że bierze się coś od kogoś innego i dodaje do tego coś od siebie. Jest chyba niewiele (bardzo niewiele) dzieł, które są oryginalne od początku do końca, bez cienia jakiejkolwiek inspiracji pracą innych. To jest zresztą zupełnie naturalne, bo aby utworzyć coś zupełnie oryginalnego chyba trzeba byłoby się urodzić i żyć w odcięciu od świata do osiągnięcia dojrzałości artystycznej (czy w ogóle byłaby ona możliwa bez obserwacji świata?) i wówczas popełnić ten wiekopomny akt twórczy. Do tego w obecnych czasach nawet gdyby można było tak postąpić, to ze sporym prawdopodobieństwem powstałe dzieło zapewne przypominałoby coś utworzonego gdzieś przez kogoś innego.
Do tego fragmentu sie odniose, bo poza tym prezentujesz swoj punkt widzenia, a tu mozemy porozmawiac i poargumentowac. Kazdy artysta zaczynal od czegos - chociazby wzorowania sie na innych. Tylko sek w tym (imho), ze do czasu nasladowania czy kopiowania kogos, nie mozna podpisac sie pod praca jako autor pomyslu i wykonania. Oczywiscie to nie zabrania, by ktos, kto potrafi cudownie malowac w PhotoShopie nie mogl zrobic w nim "cyfrowej wersji" Slonecznikow Van Gogh'a. I jesli bedzie pierwszy - bedzie mogl sie chwalic pomyslem "namalowania w PS'ie Slonecznikow Van Gogh'a) - i wszystko jest prawda - jako artysta zrobil cos oryginalnego, ale jednoczesnie uszanowal pierwotworce. I ta sama osoba swoje kolejne dzielo moze zrpbic zupelnie bez inspiracji, albo laczac to co zobaczyla na polu pod lasem, z fragmentem/scena z jakiegos filmu i do tego jeszcze halucynacja, ktora miala po zapaleniu trawy - calosc jako nowatorskie podejscie moze byc ciekawe i kiedys uznane jako dzielo.
I teraz pytanie czy w takim kontekscie przyznasz mi racje, oraz czemu w tym kontekscie (i powyzszym "Słonecznikow Kowalskiego") podobna sytuacja w dosc podobnej dziedzinie jaka jest fotografia nie moze miec zastosowania?